poniedziałek, 27 lutego 2012

Rozdział ósmy

 W środku usłyszałam krzyki. Przeraziłam się i pobiegłam w stronę ich źródła. Stanęłam w w progu kuchni. Wszędzie było biało od mąki. Na blacie był porozsypywany cukier, leżały potłuczone jajka i porozrzucane naczynia. Po chwili dopiero spojrzałam na dwie osoby, które były temu winne. Z jednej strony wyspy kuchennej stał mój brat, którego czarne włosy były obsypane białym proszkiem a z drugiej strony piękna, również czarnowłosa dziewczyna, która na swoich jasnych policzkach miała kreski z czekolady. Wojnę na jedzenie sobie zrobili - pomyślałam i zaczęłam się chichrać. Dopiero w tej chwili mnie zauważyli. Dziewczyna lekko się zarumieniła, a Christian zaczął się z tego wszystkiego śmiać.
 - Słońce - podszedł do czarnookiej- Poznaj moją siostrę Laurę, Lauro poznaj moją dziewczynę Isabel.
 Podałyśmy sobie ręce.
 - Miło mi. - uśmiechnęła się i w tej chwili miałam wrażenie, że skąś ją kojarzę.
 - Mi też. Czy my przypadkiem wcześniej się nie spotkałyśmy?
 - Czy przyszłaś niedawno do Milkshake City z Harry'm z One Direction?
 - To ty jesteś tą dziewczyną, która nas obsłużyła!
 - Ta-dam!
 Przytuliłam się do dziewczyny. Bardzo bałam się, że dziewczyna mojego brata to będzie pusta laska, która leci na jego kasę. Okazało się, że to bardzo miła osoba, dorabiająca na studia w Milkshake City.
 - Dobra, ja lecę kupić coś na dzisiejszy wieczór.
 - Wieczór? - Christian spojrzał na mnie.
 - Tak. Zaprosiłam trójkę znajomych. - posłałam mu uśmiech.
 - Teraz już trójkę? No proszę...
 Złapałam za otwartą paczkę mąki i rzuciłam w niego. Teraz był dopiero biały. Isabel ze śmiechu usiadła na podłodze. W międzyczasie wystukała, że po prostu nas kocha.
 - Aha, żebyś nie myślał, że ja to będę sprzątać. - powiedziałam i wyszłam z kuchni.
 Zabrałam kilka drobnych i poszłam do najbliższego sklepu. Wzięłam kilka paczek chipsów, dwa dwulitrowe soki pomarańczowe i dwie tabliczki czekolady, jedna mleczna a druga truskawkowa. Kiedy wróciłam do domu w kuchni panował porządek. Christian i Isabel postanowili wziąć wspólną kąpiel, bo słyszałam wylewającą się wodę z wanny i śmiechy. Poszłam do pokoju, pościeliłam moje łóżko, tak, żeby chłopcy mieli gdzie spocząć. Podłączyłam laptopa do telewizora, który wisiał nad biurkiem. Z pokoju gościnnego przeniosłam malutki stoliczek, na którym położyłam miskę z chipsami, cztery szklanki i sok. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam krótkie dżinsowe spodnie i biały t-shirt z napisem I  LONDON. Założyłam moje niebieskie laczki i weszłam do pokoju Christiana. Ujrzałam tam brudne ubrania braciszka i Isabel. Postanowiłam je zabrać do prania, a dziewczynie przyniosłam moje, bo zauważyłam, że mamy taki sam rozmiar.
 - Dziękuję za ubrania. - podziękowała mi, kiedy stanęła w drzwiach mojego pokoju.
 - Nie ma za co. - powiedziałam i zaprosiłam ją do pokoju.
 - Ślicznie tutaj masz. - rozejrzała się po moim pokoju. - Cieszę się, że mogłam ciebie poznać. Christian tyle razy o tobie mówił.
 - Na prawdę? Ile lat się znacie?
 - Pięć. Poznałam go, kiedy poraz pierwszy przyszedł do Milkshake City. Nie pracowałam tam wtedy, ale często przychodziłam tam na shake'a. Tamtego dnia zamówiłam sobie czekoladowego i przy wyjściu wpadłam na jakiegoś chłopaka. Byłam niesamowicie zła na niego, bo nie dość, że miałam zły dzień w szkole to poplamiłam sobie moją ulubioną koszulkę. Zaczęłam go wyzywać od idiotów i palantów. Na początku bredził coś w nieznanym języku, a następnie zaczął mnie przepraszać, ale ja go nie słuchałam. Cały czas przyglądałam się wielkiej plamie na koszulce. Nie mogłam tak przecież wyjść na miasto. Wtedy podniosłam głowę, żeby powiedzieć mu prosto w oczy co o nim myślę, ale nie byłam wstanie. Pierwszy raz widziałam tak piękne oczy, takie morskie... Poczułam motylki w brzuchu i wybaczyłam mu to. On zamian za to użyczył mi swoją bluzę, mówiąc, że ma blisko do domu, więc nie zmarznie, a mi się przyda bardziej. Od tamtej pory utrzymujemy kontakt.
 - Niesamowite. - patrzyłam na nią jak zaczarowana. - Christian mi o tym nigdy nie mówił.
 - Nigdy nie słuchałaś. - w drzwiach stał mój brat, który uśmiechał się. - Isabel, co powiesz na kino?
 - Z przyjemnością. - rzuciła mu się na szyje. - Ale tym razem ja wybieram film.
 - No dobrze. - pocałował ją w usta.
 Dziewczyna pobiegła założyć kurtkę, a Christian spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
 - Co o niej myślisz? - spytał.
 - Jest najmilszą ze wszystkich dziewczyn jakie miałeś w Polsce. Ona traktuje mnie jak swoją rówieśniczkę i to jest najpiękniejsze. Dbaj o taki skarb. - puściłam mu oczko.
 - Ja też tak myślę. Dobra ja już idę. Bądź grzeczna. Aha, postaraj się, żebym przez przypadek nie został wujkiem, bo wtedy mama by mnie zatłukła.
 Wzięłam jedną z poduszek leżących na łóżku i rzuciłam w niego, ale ten zdążył zrobić unik. Po chwili usłyszałam jak drzwi zewnętrzne zamykają się. Miałam jeszcze jakąś godzinkę do przyjścia chłopców. Postanowiłam się o nich coś dowiedzieć. Zarejestrowałam się na twitterze i zaczęłam obserwować Nialla, Harry'ego, Zayna i mojego brata. Znalazłam również dwóch pozostałych członków zespołu. Jeden z nich nazywał się Liam i miał ciemnoblond włosy, które na niektórych zdjęciach były proste a na innych kręcone. Jego oczy były brązowe. Drugim chłopakiem był Louis, którego włosy były tego samego koloru co Liama, a jego oczy były niebieskie. Obaj mieli urocze uśmiechy jak reszta zespołu. Spojrzałam na zegar, który pokazywał, że jest 21:53. Postanowiłam już włączyć skype, mając nadzieję, że Zuza i Kasia już są. Nie myliłam się co do tego. Zadzwoniłam do nich. Na ekranie pojawiły się moje przyjaciółki. Z lewej ruda Kasia, która jak zawsze miała rozpuszczone włosy. Założyła na siebie wielką, szarą bluzkę, która zastępowała jej piżamę. Z prawej była Zuzka, która tym razem siedziała w knajpce. Na sobie miała jasny podkoszulek, a długie włosy spięła w kucyk.
 - Cześć. - przywitałam się z nimi. - Co tam słychać?
 - U mnie od wczoraj nic się nie zmieniło. - uśmiechnęła się Zuzanna.
 - Mama się zgodziła, żeby wyjść za Igora. Ślub pradopodobnie odbędzie się w październiku. Chcą się pobrać w Krakowie. Czyli szykujcie się na podbój wesela. Co tam u ciebie Laura? Jak tam było na basenie?
 - Na basenie było świetnie. Zuzanna następnym razem jak zaprosisz mnie na paintball'a to zgodzę się.
 - Byłaś? - spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczyma.
 - Tak. - uśmiechnęłam się tak, że pokazałam swoje białe zęby. - Było rewelacyjnie.
 - No po prostu nie wierzę. Tyle razy namawiałam cię, a ty mówiłaś mi, że nie, a tutaj byle ktoś ci to zaproponował i poszłaś... - udawała, że zaczyna płakać.
 - Uśmiechnij się. Będziecie miały okazję poznać tych trzech panów, z którymi spędziłam ten czas.
 - No nie! - Kasia chwyciła się za głowę. - To znaczy, że jak przyjdą mam mówić po angielsku?
 - Tak. - posłałam jej buziaczka.
 - Fajnie! - Zuzanna się rozchmurzyła. - Mi to tam nie przeszkadza.
 - Tobie nic nie przeszkadza! Ja od dwóch miesięcy nie rozmawiałam po angielsku. - wstała od biurka i podeszła do półki, która leżała po przeciwnej stronie. Uniosła rękę, tak że ukazały się mi i Zuzce jej różowe majtki. Zaczęłyśmy się chichrać.
 - Bardzo śmieszne. - powiedziała Kasia i ściągnęła stamtąd słownik.
 - Po co ci to? - zapytałam, kiedy podeszła już do komputera.
 - Tak na wszelki wypadek.
 Usłyszałam dzwonek. Uśmiechnęłam się i zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi, gdzie stała trójka przystojnych chłopaków. Zaprosiłam ich do środka.
 - Cieszę się, że już jesteście. Teraz posłuchajcie. Wchodzicie do mojego pokoju i staracie się, żeby was nie widziały w kamerce. Siadacie i siedzicie cicho.
 - Dlaczego? - Harry patrzył na mnie jak na wariatkę.
 - Zobaczycie jakie one są naprawdę, bo jak już was zobaczą to nie wiem, czy będą wstanie oddychać.
 Poszliśmy na górę. Chłopcy zrobili to o co ich prosiłam. Usiadłam przed komputerem.
 - Fałszywy alarm. - powiedziałam do dziewczyn. - Kasiu, co ty powiesz na to, żeby zacząć rozmowę po angielsku? Przypomnisz sobie jak to jest i w ogóle.
 - Dobrze. - powiedziała to już po angielsku.
 - Nareszcie. - Zuzanna uśmiechnęła się. - Laura powiedz mi, czy ci twoi kumple to jakieś ciacha?
 Chłopacy zaczęli się chichrać, ale dziewczyny nic nie słyszały.
 - Możemy tak powiedzieć...
 - To rzucam szkołę i jadę tam do ciebie. - powiedziała Kasia. - Mam dosyć już Filipa i Grzegorza.
 - Dlaczego? - zapytałyśmy z Zuzą naraz.
 - Wybrałam się dzisiaj na zakupy, gdzie ich spotkałam. Dawno nie widzieliśmy się, więc postanowiłam, że z nimi pogadam. Wtedy przypomniałam sobie, żeby wysłać ci tego sms'a. Zrobiłam tak i po chwili otrzymałam odpowiedź, wtedy zaczęło się piekło. Zaczęli się nabijać ze mnie, bo znasz mój dzwonek.
 - Vas Happenin. - powiedziała Zuzka.
 Wtedy Zayn wybuch śmiechem i nie mógł się powstrzymać, żeby tego nie powiedzieć. Zuzanna i Kasia spojrzały w moim kierunku.
 - Co to było? - zapytały na raz.
 - Nic.
 - Nie kłam! - powiedziała Kasia. - Kto się ze mnie nabija? Pokażcie się tchórze.
 - Kaśka... - Zuzanna też zaczęła się śmiać z tego.
 - Kto to powiedział?
 Obok mnie pojawił się Zayn i uśmiechnął do kamerki.
 - Muszę unikać już tego słońca, bo mam wrażenie, że w twoim pokoju jest Zayn Malik- powiedziała Zuzanna, która ani trochę nie przejęła się tym.
 - Zuzka, ty też go widzisz? A ja już myślałam, że Igor mi coś dosypuje do herbaty. - uśmiechnęła się.
 Po chwili tuż obok mnie pojawił się Harry, a następnie Niall. Dziewczyny spojrzały na ekran swoich komputerów i nie mogły uwierzyć. Zuzanna próbowała coś powiedzieć, ale nie była w stanie a Kasia tylko patrzyła. Po chwili wstała od biurka i wyszła z pokoju. W tym czasie Zuza zaczęła się śmiać.
 - Czy z nią wszystko w porządku? - zapytał mnie Harry.
 - Nie wszystkie wasze fanki muszą piszczeć. Zuzanna zawsze tak ma, że śmieje się z byle czego.
 - A co się stało z Kasią? - zapytał Zayn.
 - Tego nie wiem.
 Po chwili jednak do pokoju weszła Kasia. Miała na czole nałożony ręcznik, a w buzi trzymała termometr. Z tego widoku wszyscy zaczęli się śmiać. Dziewczyna wyciągnęła termometr i spojrzała na niego.
 - Co to za drań! - krzyknęła. - Co on mi dosypuje?
 - Kasia. - powiedziała Zuzka. - On jest czysty. Chyba naprawdę w pokoju Laury siedzi trzech chłopaków z One Direction.
 - Rozumiem. - zdjęła z czoła ręcznik i uśmiechnęła się. - Cześć! - pomachała do nas.
 - Cześć. - chłopcy im odmachali.
 - Czyli mamy rozumieć, że tym chłopakiem od kurczaka jest szanowny pan Horan? - Zuzanna uśmiechnęła się.
 - Wszystko im powiedziałaś? - dźgnął mnie palcem.
 - Ała... - chciałam mu oddać, ale ten zrobił unik i chwilę później stał już przy drzwiach. - Kochane. - zwróciłam się do dziewczyn. - Muszę załatwić pewną sprawę, więc zostawiam was z Zaynem i Harry'm. - powiedziałam i ruszyłam za Niallem, który uciekał przede mną. Weszłam za nim do kuchni.
 - Chodź tu.- powiedziałam.
 - Wolę zostać tutaj. - uśmiechnął się.
 Ruszyłam w jego kierunku, ale ten się oddalał. W pewnym momencie zadzwonił telefon mojego brata. Podeszłam do niego, cały czas patrząc na Nialla. Na wyświetlaczu ukazał się numer babci.
 - Słucham...Kiedy?...Teraz?...Ale nie musisz...Dobrze...Ja też...Papa.
 Spojrzałam z przerażeniem na chłopaka.
 - Co się stało?
 - Moja babcia zaraz przyjedzie.

Hej. No to mamy już rozdział ósmy :) Trochę dłuższy niż poprzednie, ale po prostu nie potrafiłam go skończyć :p Jak Wam się podoba? Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i czekam na kolejne :) Następny rozdział będzie w środę :) 
Kocham,
Kinga

14 komentarzy:

  1. Rozdział wyszedł Ci naprawdę świetny (zresztą jak wszystkie, które piszesz). Każdą część czyta się niesamowicie szybko i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Annie , świetne ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ;**** Czekam na następny ♥

    http://nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham CIE:***
    Ale szcze ze mówiąc myslałam ze 1D zrobią więkrze wrazenie na dziewczynach;P
    Rozdział i tak BEZBŁĘDNY!!
    cZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA ŚRODE!!1

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się <3
    Coś nie spieszysz się z wątkami miłosnymi, jeśli chodzi o Kingę. Mam nadzieję, że coś rozwiniesz ^^ .
    A tak ogólnie to uwielbiam to opowiadanie ;***


    Zapraszam do mnie, nowy rozdział
    http://moments-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Reakcja Kasi jest świetna ;p Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAAAAA!!! To jest świetne. Reakcja Zuzy i Kaśki - bezcenna! Normalnie nie mogłam przestać się śmiać. Czekam na kolejny rozdział

    http://alice-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty przeczytał wszystkie rozdziały a na tym 8 to tak się uśmiałam i nie mogę się doczekać następnego czekam :D twój blog jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Padłam ze śmiechu z dziewczyn , biedne ; ) Ale też mi się podobało jak Laura poznaje dziewczynę jej brata , było też zabawnie. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; )

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabójcza reakcja dziewczyn :P
    Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. DODAWAJ!!!DODAWAJ!!! PROSZĘ!!! kocham twój blog i zaczne zaraz płakać jak nie wstawisz kolejnego rozdziału dzisiaj lub jutro!! BŁAGAM!!
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  12. HAHAHAHAHA O JA NIE MOGE ! NAJBARDZIEJ RYLAM SIE OD CZASU JAK ZUZKA WYWALILA "VAS HAPPENIN?" i potem smiech Zayna i on tez i juz do konca rozdzialu smialam sie jak jakas chora psychicznie ! Hahaha, a reszta rodziny takie WTF na mnie, a ja wyje dalej ! Hahah xd Z ta herbata, Igorem, za dlugim przebywaniem na sloncu i termometrem i recznikiem ! Hahahah NAJLEPSZE ! <33333333 hahahha, a na koniec BABCIA ! Hahah xd Inwazja staruszki czeka, loool :D Czytam dalej ! xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Bosko ;) zapraszam do siebie http://onedirectionblogstory.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń