środa, 7 marca 2012

Rozdział dwunasty

 Pierwszy wrzesień już jest. Na dworze słońce wyjątkowo grzało. Założyłam na siebie skromną granatową sukienkę, a do tego beżowe buty na obcasach. Zeszłam na dół, gdzie czekało na mnie śniadanie. Uśmiechnęłam się na widok mojego brata i mocno go uściskałam.
 - Kiedy wróciłeś? - zapytałam.
 - W nocy.
 - To, dlaczego nie odsypiasz? - usiadłam do stołu.
 - Odsypiać w najważniejszym dniu dla mojej siostry?
 Pocałowałam go w policzek. Przyjrzałam się z uwagą na to co było na stole. Tym razem nie bałam się, że zatruję się, ponieważ zostałam uprzedzona przez Christiana, że nie on robił dla mnie śniadanie. Zjadłam w całości swoją porcję. Uśmiechnęłam się jeszcze raz do mojego brata i podziękowałam. Pobiegłam do łazienki i wzięłam się za moje włosy. Chwyciłam za lokówkę i zaczęłam robić sprężynki. Zawsze mi się one podobały. Na ustach przejechałam jeszcze czekoladowym błyszczykiem i wyszłam z domu. Na podjeździe czekał Harry, który zaoferował, że podwiezie mnie do szkoły.
 - Cześć. - powiedziałam, kiedy wchodziłam do samochodu.
 - Hej. Ślicznie wyglądasz. - uśmiechnął się i ruszył.
 Jechaliśmy jakieś piętnaście minut. W tym czasie opowiedział mi coś o swojej klasie. Kazał mi uważać na niektóre dziewczyny, które uważają się za królowe szkoły oraz na niektórych chłopaków, którzy są niezłymi podrywaczami.
 Szkoła była ogromna. W Polsce muszę przyznać takich wielkich nie widziałam. Razem z Harry'm ruszyłam w kierunku sali gimnastycznej, gdzie pan dyrektor wygłosił apel. Niczym się nie różnił niż tym co w Polsce. Potem wszyscy ruszyliśmy do swoich klas. Starałam się nie zgubić Loczka, bo inaczej nie wiem jak sobie poradzę. Nasza klasa była przepiękna. Ściany były pomalowane na dwa kolory: dwie zielone i dwie beżowe. Ławki wyglądały na nowe i nieśmierdziało tutaj jak w innych salach.
 - Cześć Harry! - do klasy wpadła gromada dziewczyn, które ledwo powstrzymały się od krzyków.
 - Cześć - posłał im uśmiech.
 Teraz rozumiem o czym mówiła Eleanor. Usiadłam do ostatniej ławki i z mojej beżowej torebki wyciągnęłam notatnik i długopis. Poprawiłam swoje okulary i spojrzałam na wchodzących uczniów do klasy. Harry miał rację, że do naszej klasy chodzą osoby typu: "To ja tutaj rządzę". Starałam się nie zwracać na siebie uwagi, niestety, nowej ciężko jest być niezauważoną.
 - Ej! Mamy Nową w klasie! - krzyknął jeden z chłopaków, a reszta spojrzała się na mnie. Teraz musiałam nieźle płonąć.
 Po jakimś czasie do klasy weszła wychowawczyni, wysoka kobieta o blond włosach. Przez jakiś czas mówiła nam co się w tym roku zmieni i tym podobne. Oczywiście przedstawiła mnie klasie. Musiałam wyjść na środek i powiedzieć coś o sobie.
 Kiedy wreszcie wszystko się skończyło i nauczycielka pozwoliła nam iść do domu, ulżyło mi. Miałam wrażenie, że ktoś cały czas mnie w klasie obserwuje.
 - Wiesz, co? Eleanor miała rację. - wypaliłam stojąc pod szkołą.
 - Ej! Nie było tak źle. - spojrzałam na niego.
 - Łatwo ci mówić.
 Podszedł do nas blond włosy chłopak. Uśmiechnął się i przytulił mnie. Znowu poczułam te jego perfumy.
 - I jak było pierwszego dnia w szkole? - zapytał.
 - Da się przeżyć. - powiedziałam.
 - To jak idziemy?
 - Idziemy? - spojrzałam na niego, a potem na swoje buty. - Chyba nie w tych szpilkach.
 - Pytam się, czy idziemy do taksówki. - uśmiechnął się.
 - To rozumiem.
 Pożegnałam się z Harry'm i ruszyłam z blondynkiem do taksówki. Chłopak pomógł mi do niej wsiąść, bo miałam nie lada problem. Kiedy już tam siedzieliśmy, próbowałam wyciągnąć z niego jakieś informacje o miejscu do którego jedziemy, lecz ten mi nie chciał powiedzieć. Po jakiejś godzince taksówka zatrzymała się. Znaleźliśmy się na wsi. Poczułam te czyste powietrze, którego niestety, w Londynie brakuje. Wszędzie było zielono, nigdzie nie widziałam jakiegokolwiek domu mieszkalnego. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Niall płaci taksówkarzowi.
 - Gdzie jesteśmy? - zapytałam.
 - Zabaczysz. - uśmiechnął się, łapiąc mnie za rękę zaprowadził w boczny szlak.
 Dwa razy upadłabym, ale na całe szczęście Niall mnie przytrzymał. Przez kilka minut szliśmy przez niewielki lasek, kiedy wyszliśmy już z niego moim oczom ukazał się najpiękniejszy obraz jaki widziałam. Wielkie pole ze  skoszoną trawą, które ciągnęło się hektarami. Jakieś kilkadziesiąt metrów dalej płynęła sobie spokojnie rzeka. Cały ten teren był otoczony lasem. Spojrzałam na Nialla, który cały czas mi się przyglądał.
 - Gdzie jesteśmy? - spytałam.
 - Sam nie wiem. Przed rokiem zgubiłem drogę do domu i przez przypadek znalazłem to miejsce. - uśmiechnął się i wskazał mi dłonią jakieś miejsce.
 W tej chwili dopiero zauważyłam, że niedaleko nas, na ziemii leży wielki koc, a na nim koszyk.
 - Pomyślałem, że zrobimy sobie piknik.
 Usiadłam sobie na kocu i pierwsze co zrobiłam to zdjęłam moje buty. Niall usiadł zaraz obok mnie.
 - Zawsze chciałam się wybrać na piknik. - poprawiłam swoją sukienkę.
 - Nigdy nie byłaś?
 - Nie. - uśmiechnęłam się do niego. - To jest mój pierwszy raz.
 Chłopak zaczął się uroczo śmiać. Po chwili opanował się i spojrzał przed siebie. Był on taki spokojny.
 - Mam coś tutaj specjalnie dla ciebie. - odwrócił się do mnie i z koszyka wyciągnął talerz owinięty sreberkiem. Zdjął je, na talerzu leżały naleśniki.
 Uśmiechnęłam się od ucha do ucha i przytuliłam mocno Nialla.
 - Dziękuję. - wzięłam sobie jednego i zjadłam. - Sam robiłeś?
 - Tak, a nie smakuje?
 - Jest przepyszny - pogłaskałam się po brzuszku. - Mogę jeszcze jednego?
 - Wiesz, muszę się nad tym zastanowić. - zaczął udawać, że myśli. Dźgnęłam go - Ej! To boli.
 - Mogę?
 - Nie! - pokazał mi język, a ja go znowu dźgnęłam. - Liczę do trzech. Raz...trzy.
 Nim zdążyłam wstać on już się na mnie rzucił. Tym razem nie dźgał mnie, tylko zaczął gilgotać. Zaczęłam się wiercić, ale to nic nie pomagało. Kiedy opadłam już z sił, on zaprzestał torturowania mnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Po chwili on mi poprawił okulary i przysunął bliżej talerz z naleśnikami.
 - Oczywiście, że możesz jeszcze jednego. - uśmiechnął się i sam wziął też.
 - Kiedy masz urodziny? - spytał z nienadzka.
 - 18 marca
 - To znaczy, że już jesteś pełnoletnia? - spojrzał na mnie.
 - Nie. Moja mama posłała mnie wcześniej do przedszkola. - spojrzałam na rzekę, która płynęła przed nami. - A ty kiedy masz urodziny?
 - Za 12 dni.
 - Za 12? - zerknęłam w jego stronę, a on pokiwał głową. - Fajnie się masz. Gdzie będziesz je spędzał?
 - Zrobię tutaj urodziny, ale tylko dla bliskich mi znajomych i mam nadzieję, że przyjdziesz. - puścił mi oczko. - A później pojadę na kilka dni do Irlandii.
 - Czyli mam się czuć zaproszona?
 - Oczywiście. - z koszyka wyciągnął dwa soki pomarańczowe i podał mi jeden. - Laura?
 - Tak?
 - Kim są twoi rodzice?
 - Moja mama jest pisarką. Pisze w szczególności dla dzieci, ale wydała też książki dla starszych, a teraz musi napisać biografię pewnej osobistości.
 - A ojciec?
 - Nie mam ojca. - z mojej twarzy zniknął uśmiech.
 - Przepraszam nie wiedziałem. - zaczął mnie przepraszać.
 - Nic się nie stało. Mój ojciec zostawił moją matkę, gdy była w ciąży ze mną.
 - Przykro mi. -położył dłoń na moim ramieniu.
 - Mi nie. - spojrzałam w jego oczy. - Nie znałam go i nie wiedziałam dlaczego to zrobił, ale zostawił nie tylko moją matkę, ale i własnego syna obcej kobiecie.
 - Obcej kobiecie? - Niall nie nadążał.
 - Christian nie jest biologicznym synem mojej mamy.
 - Rozumiem. - próbował się uśmiechnąć.
 - Koniec tematu. - uśmiechnęłam się. - Berek! - klępnęłam go w ramię i pobiegłam boso przed siebie.
 Słyszałam cały czas jego śmiech i krzyki. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Po jakimś czasie nie byłam w stanie już biegać, Niall też. Położyliśmy się na kocu koło siebie i zaczęliśmy opowiadać sobie kawały. Cieszę się, że zabrał mnie on tutaj.

 No i nadeszła środa ;) Mam nadzieję, że nie zawiodłam Was tym rozdziałem ;) Dziękuję za te 18 komentarzy pod ostatnim rozdziałem oraz za ponad 5000 wejść, dla mnie to naprawdę dużo znaczy :D 
 Dziewczyny! Jutro jest Nasze święto, więc życzę Wam dużo szczęścia, radości, uśmiechu na twarzy, wymarzonego chłopaka ^^ oraz tego czego sobie tylko życzycie ;***
 Kocham,
Kinga.

17 komentarzy:

  1. Awww.. ale romantycznie. Szkoda tylko, że się nie pocałowali :D
    Rozdział ogółem bardzo ciekawy. Ciekawa jestem jak Laura poradzi sobie w szkole tzn. czy ją polubią ;)
    Czekam na nowy. Mam nadzieję, że pojawi się prędko ;P

    Zapraszam do mnie
    http://moments-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodko, że ją zagrał na ten piknik, ale w pewnym momencie myślałam, że się pocałują :) ogólnie bardzo dobry rozdział, czekam na kolejny. I Tobie również życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!

    OdpowiedzUsuń
  3. Romantycznie!!!
    Dziękuje za życzonka:*
    Spełnienia marzeń!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj wnusiu :) dlaczego ukrywałaś taki dar tak długo :D
    A już nie długo możesz się spodziewać mojego prezentu specjalnie dla Cb :D
    Kocham <3 "Twoja Babunia" :***
    PS. brak słów za każdym razem piszesz tak cudnie że nawet nie umiem się wysłowić :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww ... to bylo slodkie ! <3 Nie sa razem, ale WIDAC, ze maja sie ku sobie, uhuhuhu <3 Kocham ten rozdzial ! *.* Niall i Laura <3 Hahah, Dziekuje za zyczenia <3 Wzajemnie ;*
    Uhuhu Nialler bedzie mial urodziny w opowiadaniu :D Szykuje sie dzampreza ... dla najblizszych :) Ehh, nie moge sie juz doczekac kolejnego rozdzialu ! <3 Hahah z Hazza do klasy chodzi ! :D A Eleanor miala racje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nawzajem! :D
    i świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za życzenia.:)
    A co do rozdziału... świetny! tylko przyznam szczerze, że liczyłam na pocałunek, no ale... :)
    Pisz szybko następny, pozdrawiam :*:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty :D nie mogę się doczekać następnego ^^ pozdrawiam i nawzajem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest świetne. Bardzo podoba mi się pomysł z piknikiem. Jest taki romantyczny. Nie mogę się doczekać urodzin Niall'a. :D

    alice-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny! Niall jest taki romantyczny ;* Też nie mogę się doczekać jego urodzin :) Szybko pisz nowy rozdział :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie.!!!!.<333
    kocham Twoje rozdziały! ♥ nie mogę się doczekać kolejnego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ojej niall jaki romantyczny xD naprawdę świetny rozdział ogólnie cały twój blog jest świetny : ) (op-onedirection.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham kocham kocham !! ; ****
    Jak zwykle urzekłaś mnie ;*
    Wszystkiego najlepszego kochana ♥
    Czekam na następny ((;

    http://nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Niall <3 Świetnie piszesz, czekam na nowy rozdział :D

    zapraszam do mnie: http://you-can-count-on-me-lila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Niall <3 świetny rozdział,love it!
    I tak btw świetnie piszesz!

    A przy okazji zapraszam na mojego nowego bloga o 1D
    Jak ci się spodoba to zapraszam do obserwowania i dodania komentarza! :D
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.com/2012/03/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Super blog już ie mogę doczekać się kolejnego opowiadania xd

    OdpowiedzUsuń
  17. Bloog super ale zauważyłam błąd :)
    Skoro był wrzesień a on miał 18 marca i za 12 dni miał urodziny :D
    Nie zauważalny błąd !
    uwielbiam twój bloog! x
    Pozdrówkiii ♥

    OdpowiedzUsuń