piątek, 11 maja 2012

Rozdział trzydziesty piąty


Laura 
 Szłam obok Harry'ego, który odkąd zobaczył Abby nie potrafił się opanować. Cały czas pod nosem coś szeptał. Byłam pewna, że planował jak pozbyć się dziewczyny.
 - Wszystko w porządku? - zapytałam.
 - Teraz tak. - spojrzał na mnie i zmusił się do uśmiechu. - Oni wszyscy wiedzieli, że ona przyjedzie, prawda? - odwróciłam wzrok - Wiedziałem... Dziękuję, że pozwoliłaś mi iść z sobą. Nie wiem, czy wytrzymałbym tam dłużej.
 - Dlaczego jej tak nie lubisz? Jest bardzo zabawną i wygadaną dziewczyną.
 - Znałem ją jeszcze przez założeniem One Direction. Chodziliśmy do tej samej szkoły. Ona zawsze się śmiała z mojej fryzury, mojego ówczesnego zespołu, itd. Wszyscy mi mówili, że ona tak tylko sobie żartuje, ale ja miałem tego dosyć. Pewnego dnia dowiedziała się, że podoba mi się dziewczyna z klasy wyżej. Powiedziała jej o tym i tak się stałem pośmiewiskiem. Kiedy poszłem do X- Faktor, miałem nadzieję, że będę mógł o Abby zapomnieć. Poznałem chłopaków i zaczęliśmy naszą karierę. Pewnego dnia Louis poinformował mnie, że przyjedzie jego kuzynka. Pomyślałem sobie: No to fajnie, może będzie ładna. Kiedy weszła do naszego domu i ją zobaczyłem, myślałem, że zwariuję. Ona się tak bezczelnie do mnie uśmiechała. Od tamtego czasu nie ważne co zrobię to mnie skrytykuje.
 - Biedaczek. - przytuliłam się.
 W oddali, na ławce ujrzałam siedzącą dziewczynę. Na początku myślałam, że to ktoś inny, ale była to Alice. Na głowie miała dwa warkocze, w które były wpięte granatowe pasemka. Była ubrana w ciemne rurki i luźną, białą bluzkę z jakimś dziwnym motywem. Kiedy podeszliśmy bliżej, spojrzała na nas. Na widok Loczka się trochę skrzywiła, ale po chwili znowu zaczęła się uśmiechać. Wstanęła i mocno mnie przytuliła.
 - Nareszcie widzę cię. - powiedziała swoim przyjemnym głosikiem - Dziękuję, że przyszłaś.
 Podeszła do Harry'ego, chcąc go przytulić. Ten tylko po kiwał głową.
 - Wybacz, żadnego tulenia. Masz szczęście, że w ogóle z tobą gadam. - odwrócił głowę, ale po chwili się do niej przytulił. - Hmm... Ładnie pachniesz.
 - Dziękuję. -odsunęła się od niego. - Posłuchajcie chciałabym wam podziękować, że wtedy pomogliście mi. Zawiadomiliście Andrew'a...
 - Andrew'a? - spytał Loczek.
 - Mojego opiekuna. - uśmiechnęła się.
 - Chciałaś mi coś wytłumaczyć.
 - Tak. - usiadła na ławce, zachęcając nas, żebyśmy zrobili to samo. - Chciałam was przeprosić za to, że wyjechałam, nic wam nie mówiąc. Po prostu musiałam przemyśleć pewne sprawy... Wiecie jak to jest, kiedy ma się za złe swoim rodzicom za to kim byli? Ja tak zawsze miałam. Nienawidziłam swojej matki, ponieważ piła, brała i biła mnie... John nic z tym nie robił. Po jej śmierci uciekłam, zostawiając mu wszystkie pamiątki po moich rodzicach łącznie z domem. Przez te wszystkie lata myślałam, że wymienił on to na alkohol, ale... - zauważyłam jak po jej policzkach płynęły łzy. - On wszystko zostawił, znalazł pracę oraz poszedł na odwyk. Powiedział, że zrobił to z miłości dla mnie... Bałam się, kiedy mnie porwał, ale kiedy po waszym telefonie wrócił do domu, wszystko mi wyjaśnił... Po jego śmierci załamałam się trochę. Chociaż był moim ojczymem, to kochałam go. Czasem bardziej niż moją własną matkę... Wróciłam tam, do domu, w którym się wychowałam. Postanowiłam przejrzeć szuflady, gdzie znalazłam to.
 Z torebki wyciągnęła, zżółkniętą kopertę zaadresowaną do niej. Zaczęła czytać na głos.

 Kochana Alice,
jeżeli to czytasz to mnie już nie ma i nie miałem okazji Cię poznać. Zadasz pytanie skąd wiem o tym. Postanowiłem, że w każde Twoje urodziny będę pisał taki list, żebym mógł się z Tobą pożegnać, ponieważ życie jest nieprzewidywalne. Mam jednak nadzieję, że nie będziesz musiała czytać tego pierwszego. Siedzę teraz w Twoim pokoiku i patrzę na Ciebie jak bawisz się misiem. Uszczęśliwia Cię to. Widzę to po Twoich uśmiechniętych oczkach. Masz je takie same jak u mamy. Po mnie to chyba odziedziczyłaś kolor włosów.
 Kochanie, nie miałaś okazji mnie nigdy poznać, więc się przedstawię. Nazywam się Patrick Watson, mam 21 lat. Urodziłem się w Dublinie. Miałem siostrę bliźniaczkę, która wieku 15 lat zmarła na raka. Nazywała się Alice. Tak to nie przypadek, że się tak nazywasz. Moi  rodzice zginęli w wypadku samochodowym, kiedy mieliśmy 6 lat. Nasza ciocia zgodziła się nami zająć. Była to najukochańsza osóbka, jaką znałem. No oczywiście, zaraz po niej była Twoja mama. Piękna kobieta. Poznaliśmy się w liceum. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość to wielka rzecz. Mam nadzieję, że Ty też kiedyś znajdziesz swoją Miłość.
 Kochanie, przepraszam, że nie byłem podczas stawiania Twoich pierwszych kroków, podczas nauki jazdy na rowerze, czy też podczas Twojego ślubu. Chciałbym Cię zaprowadzić do ołtarza... Alice, wiedz, że Cię kocham i zawsze będę, nie ważne, czy jestem tutaj na ziemi czy tam w górze. Zawsze będę z Tobą.
 Kocham Cię,
Twój Tata.

PS. W kopercie znajdziesz nasze wspólne zdjęcie.


 Dziewczyna otarła łzy i wyciągnęła zdjęcie. Był na nim wysoki chłopak o pięknych niebieskich oczach i ciemnych włosach, przytulający brązowowłosą dziewczynę o czarnych oczach, która przypominała mi Alice. Dziewczyna trzymała w rękach małą dziewczynkę, która pociągała ją za
włosy.
 - Nie pamiętam mojej matki takiej szczęśliwej. - dotknęła zdjęcia. - Ile bym dała, żeby go poznać.
 - Nie wiem, co powiedzieć w takiej sytuacji. - powiedział Loczek, który starł spływającą łzę po jej policzku.
 - Dziękuję, że jesteście. Nareszcie mam przyjaciół. - uśmiechnęła się.

Abby 
 Siedziałam razem z moim kuzynkiem w salonie, oglądając jakiś nudny film o marchewkach. Nie rozumiałam Louisa jak może jeść to pomarańczowe zło. Wstałam i poszłam do swojego pokoju, a dokładnie do Louisa. Zgodził się na to, żeby mnie tam przechować. Wyciągnęłam z torebki paczkę papierosów i wyszłam na balkon, gdzie stał Zayn.
 - Co tak tutaj sam stoisz? - zapaliłam papierosa i spojrzałam na strapionego chłopaka. - Co się stało?
 - Nic. - powiedział oschle.
 - Zayn! Jesteśmy przyjaciółmi, więc? Chodzi o jakąś dziewczynę? - pokiwał głową. - Zdradziła cię?
 - Nie, po prostu nie możemy być razem.
 - Grubsza sprawa. - wyciągnęłam paczkę i przystawiłam mu ją pod nos. - Zapalisz?
 - Jasne. - na  jego twarzy pojawił się uśmiech. - Nowy? - dotknął mojej ręki.
 - Tak. - spojrzałam na swój tatuaż: Never lose hope.
 - Piękne słowa.

Alice 
 Siedziałam przytulona do Laury, patrząc na Loczka, który czytał mój list od ojca. Chyba już to robi po raz czwarty, ale nie chcę mu robić przykrości i go zabierać. Cieszę się, że znowu wróciłam do tej dwójki. Są oni chyba moimi jedynymi przyjaciółmi. Chociaż mieszkam z dwiema przyszywanymi siostrami i trójką braci to praktycznie nie mam z nimi kontaktu. Czasem zastanawiam się, czy wiedzą jak się nazywam. Poczułam na policzku kroplę. Spojrzałam w górę, gdzie nad nami wisiały ciężkie chmury, z których lada moment może spaść deszcz. Szybko zabrałam Loczkowi mój list i spakowałam do torby.
 - Coś się stało? - zapytała mnie Laura.
 - Zaraz zacznie lać.
 - Faktycznie! - chłopak spojrzał w górę. - Ruszmy się. Może zdążymy dojść do mnie nim się rozpada.
 - Co?! Ja do ciebie nie idę. Chociaż nie dawno straciłam ostatnią... - nie wiedziałam, co
tutaj powiedzieć. - Bliską osobę to nic się nie zmieniło w stosunku do twojego zespołu. Nie chcę ich nawet widzieć na oczy, co jeszcze poznawać.
 - Wolisz moknąć? - uniósł swoją jedną brew.
 - Nie musisz ich poznawać jako zespół - odezwała się Laura. - Nie lubisz tego jak śpiewają, ale nie kim są. Takie samo nastawienie miałaś do Harry'ego, a teraz jest twoim przyjacielem.
 - Może masz rację... No dobra chodźmy, ale ostrzegam, że nie ręczę za swój język. - uśmiechnęłam się do nich i wstałam z ławki. - No wstawać! -
 - Wiesz, co Alice? - zagadał Harry, który jeszcze siedział na ławce.
 - Co?
 - Tęskniłem za tobą.

 Rozdział trzydziesty piąty. (: Zdałam sobie sprawę, że nie mogę przywiązywać zbyt wielkiej wagi do komentarzy. Jeżeli chcecie to skomentujecie, jeżeli nie to nie. Dzięki ankiecie teraz wiem, że mojego bloga czyta dużżżżo więcej osób niż przypuszczałam (: Dziękuję Wam za to ;** Teraz bardzo zła wiadomość. Jako, że jestem po egzaminach to nauczyciele zaczynają nas dręczyć sprawdzianami, dlatego następny rozdział najwcześniej się pojawi w czwartek. Dlaczego mówię najwcześniej? Ponieważ nie wiem, czy zdążę napisać następny rozdział na czas. (: Jeszcze raz dziękuję za to, że czytacie mojego bloga i czasem komentujecie ^.^
Kocham,
Kinga.

28 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.
    Kocham Cię i twojego bloga < 3
    Czekam z niecierpliwością na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny.!! Zresztą jak zawsze. : )
    Wzruszył mnie trochę list od ojca Alice, ale dziewczyna bynajmniej dowiedziała się czegoś o nim. : )
    Moja Abby, kocham ją. : D : *
    Szkoda, że tak późno dopiero bd następny, ale poczekam. ( musze ) : D
    : *******
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :P
    Szczerze mówiąc popłakałam się czytając list ojca Alice ;p
    Mam nadzieję że dziewczyna polubi chłopaków i że Abby da spokój Loczkowi:d
    Czekam na kolejny<3

    Twoja "Babunia" <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh, te komentarze. Większość blogowiczek ma z nimi problem, więc spokojnie - jak dla mnie to normalne. Powiem ci, że kocham cię za to opowiadanie. Dodam jeszcze, że rzadko zdarza mi się wyznawać komuś miłość w zasadzie go nie znając. ^^ Okej, nawiązując do rozdziału oczywiście mi się podoba. Chyba cię to nie dziwi, prawda? Uwielbiam to jak piszesz. W stu procentach cię rozumiem, nauczyciele są wredni. Pozostaje mi czekać na kolejny : )

    http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/
    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Do dupy ci nakopie jak napiszesz coś bardziej ckliwego!
    Wg... jestem ciekawa co sie stało z ojcem Alice...
    Chyba Abby i Alice sie polubią... i to bardzo :P
    Albo Alice zgnoi Abby aby zeszła z Harrego:D
    Te dwa palacze... fuj! Czy ni nie wiedzą że życie sobie niszczą?!
    Hzziontko ty moje! Jakisz to uczuciowy jesteś! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś Alice wspominała już o swoich rodzicach, gdzie powiedziała, że jej prawdziwy ojciec zginął w wypadku samochodowym, kiedy miała roczek (:

      Usuń
  6. Kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    Chyba tylko tak mogę wyrazić co myślę ! Uwielbiam tego bloga, a Ciebie Kiniuś kocham ; ** Nie mogę doczekać sie następnego, a muszę czekać aż do poniedziałku )); Dam radę ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. no, no , no ....jak Alice pozna chłopaków to dopiero zrobi się ciekawie:D boskie:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj ta Abby namiesza i to nieźle. Czuję ,że ona do Zayna tam skacze albo druga opcja , jest zakochana chorobliwie w Harrym tylko boi się powiedzieć i go ośmiesza. Ale Biedny loczek , dziwi mnie to ,że on się tak spina i jej nie odszczeka. Cieszę się ,że znów Alice wróciła , ona chyba coś do Harrego ,a on do niej. Tak mi się wydaje. Moim zdaniem Alice nie powinna być uprzedzona do chłopaków , bo przecież się przyjaźni z Harrym. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; )

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy odcinek
    http://loveisthecureforeverything.blogspot.com/ Nowy
    Zapraszam ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny <3. Jestem nową czytelniczką, zaczytaną w twoją piękną historię :). Będę śledziła każdy następny rozdział, powodzenia w dalszym pisaniu :*. Przy okazji zapraszam do mojego bloga. http://lifeisprohibited.blogspot.com/ - mam nadzieje że skomentujesz i podzielisz się swoją opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja ci bardzo dziekuje, ze go napisalas :) Ahh, moze Abby cos poradzi Zaynowie ;D A slowa piekne :) Ahh ciesze sie, ze Alice wrocila ;d Hahha loczek to byl niezly z tym przywitaniem xd Albo koncowka !!! :p Czekam na kolejny !!! :D PS. Abby jest swietnie, porabana na maksa, hahahah :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny <3 Fajnie, ze Alice wróciła, nie mogę się już doczekać aż pozna 1D. Mam wrażenie, że Abby coś namiesza i strasznie mnie to ciekawi. Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wzruszający rozdział, a szczególnie list ojczyma Alice do niej. Bardzo mi się podoba. Wydaje mi się, że Abby wpadł w oko Zayn. ;p Ale może to tylko przypuszczenia, chociaż sądzę, że ona trochę namiesza!
    Czekam na kolejny rozdział! :))

    http://one-direction-lifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zawsze komentuje twoje superanckie opowiadanie ;)
    Wspaniale napisałaś ten rozdział =D
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Wpadłąm na twojego bloga przez Bujka:D
    Bardzo mi się spodobał:D
    Pochłonęłam tego bloga w dwa dni:D
    JEstem ciekawa jak na Alice zareaguje zespół:D
    Coś mi się zdaje, że dogada się z Abby... albo sie pożrą:D
    No w końcu loczek to jej przyjaciel:P
    List ojca Alice jest naprawdę wzrószający:D
    Z kąd ty bieżesz tak wspaniałe pomysły?
    Już bardziej się nie rozpisuje bo cie zanudzę:D
    Życzę weny <3 <3 :**
    ...Lea...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wzruszyłaś mnie tym rozdziałem, a szczególnie tym listem od ojca. Jak dobrze, że Alice wróciła. Napewno polubi chlopców lub ewentualnie ich pozabija ;) Świetny rozdział.

    (op-onedirection.blogspot.com)
    (2op-onedirection.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  16. Prawie sie popłakałam : p .
    Zapraszam do nas : http://1d-onething.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie powiem, że się rozpłakałam, ale rozdział jest zawalisty...
    Taki wzruszający...
    Lubię takie :)
    Zresztą co byś nie napisała to wychodzi Ci to świetnie, więc moje komentarze są zbędne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Alice wreszcie wróciła ♥! - stęskniłam się za nią, a ten list....
    Nie mogę się doczekać aż pozna chłopaków.
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział;)

    Zapraszam na nowy- 5 rozdział

    http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że Alice wróciła:) Rozdział ogólnie bardzo mi się podoba, właściwie to go uwielbiam, zwłaszcza ten list od ojca... a co do komentarzy to dobrze, że się nie przejmujesz :) No i trzeba czekać do czwartku :( mam nadzieję, że uda ci się coś napisać wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli chodziło Ci Kinga o to, żebym się poryczała, to jak najbardziej Ci wyszło. WZRUSZONA KUŹWA JESTEM. Czekam na kolejny, ale weź nas tak nie rozczulaj, bo kompa sb zaleję. Całuski, Angie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam,
    skusiłam się na przeczytanie kilku rozdziałów z Twojego bloga i muszę przyznać masz wielki talent. Nie tylko ja tak stwierdzam, ale jak widzę wiele dziewczyn. Ja sama uwielbiam czytać bardzo dobre blogi związane z chłopakami z 1D, ale nigdy nie wiedziałam, gdzie ich szukać. Postanowiłam założyć blog, który całkowicie jest związany z opowiadaniami. Na razie to jest początek, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko się rozkręci. Może wpadniesz i zapoznasz się z nim. Pomożesz nie tylko mi, ale również wielu dziewczynom, które mają problem ze znalezieniem dla siebie bloga do czytania. Zapraszam na:http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/

    Pozdrawiam,
    dream world.

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział cudny! Mam nadzieje, ze o Zuzie i Kasi jeszcze będzie duuuuużo ! ;))
    Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału ! czekam z niecierpliwością ;*
    Zapraszam też do mnie na http://bede-zawsze-przy-tobie.blogspot.com/ - mam nadzieje, że pierwsza notka się spodoba ;) Proszę tez o wyrozumiałość to mój pierwszy blog !

    OdpowiedzUsuń
  23. cud miód i orzeszki :*
    zapraszam do mnie : http://fucksmiile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej . : ) Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o chłopcach z 1D . : D niallerx3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Od piątku czekam i się doczekać nie mogę;)
    Ale będę cierpliwa, bo warto ♥

    Zapraszam na 6 rozdział.
    http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń