Dzień później…
Laura
-… panie
doktorze ja wiem, co czułem. – usłyszałam czyiś głos. – Laura zacisnęła moją
dłoń.
- Panie
Horan, wiem, że panu na tej dziewczynie zależy, ale wątpię, żeby ta dziewczyna
miałaby się wybudzić.
- Proszę
mi uwierzyć….
Nie
rozumiałam, co się dzieje. Wokół mnie panowała ciemność. Podniosłam powieki.
Oślepiło mnie jasne światło, wszystko było tak nie wyraźne. Białe ściany oraz
kilka wolnych łóżek. Przed moim stało dwoje ludzi. Jeden z nich to był niewysoki
blondyn, chyba farbowany, a drugi siwy ubrany w biały fartuch. Nie zauważyli,
że się im przyglądałam, byli zbyt zajęci patrzeniem na siebie.
- Gdzie
ja jestem? – usłyszałam swój zachrypnięty głos.
Poprawiłam się na łóżku i zobaczyłam ruch z
ich strony. Blondynek podbiegł z mojej prawej strony i teraz mogłam zobaczyć z
bliska jego twarz. Była ona taka delikatna i rozpromieniona. Miał również głębokie, niebieskie oczy.
- Jesteś
w szpitalu – odezwał się mężczyzna, który zaczął mnie badać. – Jestem twoim
lekarzem.
- Kotku
jak ja za tobą tęskniłem. – odezwał się chłopak.
Byłam w
szoku.
- Kim ty
jesteś i dlaczego jestem w szpitalu?
Blondynek się trochę odsunął i spojrzał na
mojego lekarza jakby czekał na jakieś wyjaśnienia.
- Lauro,
nie pamiętasz tego chłopaka?
- Laura?
To jest moje imię? – popatrzyłam na niego.
- Tak,
to jest twoje imię – odezwał się blondyn. – A ja jestem twoim chłopakiem, Niall
Horan. Nie pamiętasz mnie?
- Nie.
Trochę
głupio się czułam. Nie wiedziałam kim jestem, a podobno ten chłopak był kimś mi
bliskim… Nie pamiętam go ani nikogo innego…
Abby
Siedziałam
w kuchni, popijając kawę. Czekałam na Mark’a, który jeszcze był na uczelni. Dzisiaj
miałam zamiar z nim porozmawiać o wyjeździe do Nowego Yorku. Mam nadzieję, że
Zayn się nie mylił, co do swojego kuzyna. Tyle, że ja do tej pory się boję tej
rozmowy. A co jeżeli Mark nie będzie zadowolony albo też uśmiechnie się i
powie, żebym jechała? Dostałam taką szansę i nie chcę jej stracić, ale nie chcę
też stracić chłopaka.
Usłyszałam
klucz z zamku. Zacisnęłam bardziej palce na kubku i oczekiwałam aż Mark wejdzie
do kuchni.
- Cześć
Skarbie – podszedł do blatu i zalał sobie herbatę. – Na dworze dzisiaj jest
wyjątkowo zimno… Coś się stało? – zmarszczył brwi.
- Muszę
z tobą porozmawiać na pewien temat…
- Chyba
nie chcesz ze mną zerwać? – zażartował sobie.
- Mark…
- podniosłam oczy do góry.
- Ale
serio? – trochę się przeraził.
- Nie –
powiedziałam stanowczo. – Chodzi mi o coś innego. Siadaj.
Kiwnęłam
głową na krzesło naprzeciwko mnie. Mark zabrał kubek z żyrafą i usiadł tam jak
uczeń, który czeka na kazanie od dyrektora.
- Coś
się stało? Coś zrobiłem?
- Mark,
muszę ci coś powiedzieć…
- Nie
jesteś chyba w ciąży? – podskoczył na krześle.
- Mark!
– skarciłam go wzrokiem.- Nie jestem w ciąży i nie zamierzam z tobą zerwać, a
teraz zamknij swoje usteczka i nie przerywaj mi.
- Dobra
– podniósł ręce do góry – już będę siedział cicho.
-
Posłuchaj, niedawno dostałam list z uczelni w Nowym Yorku i okazało się, że
dostałam się tam do szkoły muzycznej.
-
Wspaniale! Musimy to uczcić!
- Mark,
nie wiem, czy słyszałeś, ale dostałam się do Nowego Yorku. To jest prawie 6
tysięcy kilometrów stąd!
- No
wiem i co z tego? – podniósł brwi. – Wynajmiemy sobie piękne mieszkanko i…
-
Wynajmiemy? Zamierzasz tam jechać ze mną?!
- No
tak. Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci samej jechać. Nowy York to było moje
największe marzenie, ale kiedy dostałem propozycję studiowania tam
powiedziałem, że chcę poczekać, a teraz mogę wreszcie wykorzystać tą szansę,
żeby być z tobą.
Zayn
miał rację. Mark jest wyjątkowy…
Stanęłam
i podeszłam do mojego chłopaka. Tylko dla niego teraz żyję. Pocałowałam go w
usta i cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z nim.
Kasia
Dzisiaj
spędziłam dzień u Alice. Razem oglądałyśmy zdjęcie małej Frances. Była taka
słodziutka. Cały Christian.
- Cieszę
się, że chociaż oni są szczęśliwi – odezwała się przyjaciółka.
- A kto
nie jest szczęśliwy? – poniosłam brwi do góry. – Każdy jest w tej chwili szczęśliwy,
nawet ostatnimi czasu Niall. Podobno wreszcie się opamiętał i kiedy był w
Irlandii spędził wspaniały tydzień z Evą i Mick’iem jak za dawnych czasów… -
opuściłam głowę.
- Ty też
byś chciała, prawda?
- W
ciągu tych dziesięciu miesięcy wiele się zmieniło. Kto spodziewałby się, że
poznamy chłopaków z popularnego zespołu, kto spodziewałby się, że ja i Laura
obdarzymy dwójkę z nich wielką miłością albo też HIV Zuzy? Dowiedziałam się
prawdy na temat mojego ojca, zdobyłam wspaniałego ojczyma, który dba o moją
mamę, mam wspaniałego wujka, który uszczęśliwia moją przyjaciółkę, mam ciebie…
Dziesięć miesięcy zmieniło całe moje życie. Już nie jestem rudzielcem, który
cały czas się przegląda w lustrze i stara się jak najlepiej ubrać… Za niedługo
przyjdą wyniki z matury i wtedy dowiem się, czy mam szansę studiować w
Londynie.
- Masz
rację te parę miesięcy nas zmieniło… - odwróciła głowę i spojrzała na ramkę ze
zdjęciem. Był na niej młody chłopak z maleństwem na rękach, domyślam się, że to
była Alice. – Ja też wreszcie poznałam prawdę na temat mojego ojca, po raz
pierwszy zdobyłam przyjaciół, wybaczyłam mojemu ojczymowi, starałam się pomóc
Andrewowi, a teraz? Za niedługo razem z Zaynem otwieramy ośrodek dla ludzi
uzależnionych od alkoholu. Nie mam pojęcia jak ta współpraca będzie wyglądać,
ale liczę, że będzie udana.
- Jak
sobie poradzisz ze studiami i prowadzeniem tego ośrodka?
- Kasia,
ja nie wybieram się na studia… - popatrzyła na mnie swoimi ciemnymi oczami. Ona
też się zmieniła, już przestała nosić kolorowych soczewek i pasemek. – Za
miesiąc wyjeżdżam do mojego starego domu, chcę się skupić tylko na prowadzeniu
tego ośrodka.
- Ale
Alice..- chciałam coś powiedzieć, ale przerwała mi.
-
Żadnego „ale” Kasia. Tak przy okazji to, o której masz randkę z Harry’m?
O
kurczę! Zapomniałam, że Harry mnie dzisiaj zaprosił do restauracji.
Uśmiechnęłam się do Alice i szybko wybiegłam z jej mieszkania. Miałam jeszcze
półtorej godziny do spotkania. Mam nadzieję, że zdążę się na nasze spotkanie
jakoś przygotować.
Alice
Kasia
jest tak potrzepana, ale i tak ją kocham. Podeszłam do zdjęcia, na które
wcześniej patrzyłam. Byłam tam ja z moim ojcem. Czasem miałam taką wielką
ochotę, żeby z nim porozmawiać o tym, co się teraz dzieje. Decyzja, że nie idę
na studia była trudna, ale wiedziałam, że to jedyne wyjście.
Sięgnęłam po komórkę i wybrałam numer do
Harry’ego.
- Dobra,
masz jeszcze półtorej godziny – zaczęłam niż on zdążył powiedzieć mi „hej”. –
Masz wszystko? Sala przystrojona? Czysta marynarka? Buty wypastowane? Pierścionek
w kieszeni?
- Alice!
– przerwał mi, krzycząc do słuchawki. – To są tyko oświadczyny, nie wczuwaj się
tak bardzo!
- Stary,
ty się słyszysz? Zamierzasz się oświadczyć swojej dziewczynie i ty to mówisz,
że to nic takiego?
- Nie
stresuj mnie! Dobra ja się rozłączam…
Uśmiechnęłam się do siebie. Harry jednak
postanowił się oświadczyć Kasi. Nawet nie czekał aż Laura się obudzi. Myśli, że
przyjaciółka mu to wybaczy. No pięknie… Nasz Harry chcę się żenić.
Kasia
Miałam
na sobie długą ciemnozieloną sukienkę, włosy spięłam w niedbałego koka. Bardzo
się stresowałam dzisiejszą kolacją. Już dawno nie byłam z Harry’m na takiej
randce. Taksówka zatrzymała się przed restauracją Christiana, którą w czasie
jego śpiączki zajął się jego stary przyjaciel. Zapłaciłam taksówkarzowi i z
gracją wysiadłam z pojazdu.
Przy
drzwiach czekał na mnie Harry. Uwielbiałam go jak miał na sobie garnitur.
Uśmiechnął się do mnie i na powitanie pocałował mnie w usta.
- Cieszę
się, że przyjechałaś – wziął mnie pod ramię i wprowadził do środka.
Sala, na
której mieliśmy jeść kolację była pięknie przystrojona. Światła były
przygaszone, a wszędzie były zapalone świeczki. Na środku stał stół przykryty
długim, białym obrusem. Było jak w bajce.
- Mam
nadzieję, że ci się podoba? – Harry odsunął mi krzesło, na którym usiadłam.
-
Kochanie jest cudnie!
Cieszyłam się, że dzisiejszy wieczór mogłam
spędzić z moich chłopakiem. Mijały godziny, podczas których bardzo dobrze się
bawiliśmy. Po jakimś czasie dostałam SMS’a. Nie chciałam go odbierać na naszej
randce, ale zauważyłam, że to od Nialla.
LAURA SIĘ OBUDZIŁA!
- Harry!
– spojrzałam na mojego chłopaka. – Laura się obudziła!
Chłopakowi tak jakby ulżyło. Miałam ochotę
skakać ze szczęścia, ale nie wypadało.
- To
najlepsza wiadomość jaką dzisiaj mogłem usłyszeć – odszedł od stolika. –
Każdego dnia, kiedy odwiedzałem Laurę prosiłem o jedno, żeby się wreszcie
obudziła, ponieważ marzyłem aby coś zrobić…
- Co
takiego?
Chłopak
sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki i wyciągnął z niej małe,
czerwone pudełeczko.
- Aby
się tobie oświadczyć – klęknął na jedno kolano. – Kasia, czy zgodzisz się na
to, żebyś została moją żoną? Może nie znamy się jeszcze tak dobrze, ale cię
kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie…
- Ja
ciebie też kocham i pragnę zostać twoją żoną!
Pocałowałam Harry’ego. Nie myślałam, że ten
wieczór może tak wspaniale się skończyć.
Przepraszam, że tak długo czekałyście na ten rozdział, ale ja po prostu nie mam czasu. Bardzo dziękuję za komentarze i cierpliwość. Następny pojawi się w przyszłą sobotę.
Pozdrawiam,
Kinga.
Szczerze powiedziawszy strasznie nie lubię takich akcji z amnezją ale to twoje opowiadanie i mi nic do tego . Aczkolwiek wg mnie rozdział bardzo udany i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńJeju nareszcie ją obudziłaś <3 cekam na nn
OdpowiedzUsuńWspaniały czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńSuper :D kiedy następny ? <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały i Laura nareszcie się obudziła ;)
OdpowiedzUsuńNie chcę żeby Alice wyjeżdżała :( ale fajnie by było gdyby była z Zaynem.
Do tego oświadczyny Harry'ego ♥♥
Nawet nie wiesz jak brakowało mi twojego bloga ale nareszcie wróciłaś.
keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com
Fajnie, że Laura się wybudziła już. ;) I fajnie, ze Harry w końcu się oświadczył Kasi. :) Uwielbiam tego bloga, tylko szkoda, że następny rozdział dopiero w sobotę :<
OdpowiedzUsuńAaaaa...Ja chce nastepny rozdział .Szczerze , bardzo się ciesze ,że Laura się wybudziła ;D
OdpowiedzUsuńhttp://historiasarah.bloog.pl/
Truskawk0waa
ja też nie lubię takich akcji z amnezją, ale najważniejsze jest to, że mamy już Laurę!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego bloga!!
Laura sie obudziła i Harry się oświadczył! Rozdział jak z bajki!
OdpowiedzUsuń(Zapraszam do mnie)
Dobrze że Laura się obudziła mam nadzieje że szybko sobie wszystko przypomni bo nie przepadam za akcjami z amnezja.
OdpowiedzUsuńCZekam na nexta :)
Śliczny blog, masz talent.
OdpowiedzUsuńWiele wzruszających momentów, aż miałam łzy w oczach.
Jestem ciekawa co będzie dalej z Laurą, no i ze ślubem Kasi i Harrego :D
Pytanie: czy informujesz na tt o nowych rozdziałach?
Zapraszam do mnie:
too-dark-for-you-baby.blogspot.com
i
just-loveme.blogspot.com
~Jula
Wow! Świetny rozdział ! Naprawdę ci się udał <3 Laura nareszcie się obudziła ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;D
http://whereverigo1.blogspot.com/
Jaki pozytywny rozdział :) Bardzo się cieszę, że Laura się obudziła, trochę przygasiłaś mnie tym, że nic nie pamięta, ale w sumie to masz rację - nie może być za cukierkowo. Wystarczy nam, że Harry i Kasia są zaręczeni :) A poza tym Mark wspiera Abby praktycznie we wszystkim :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszytko potoczy się dobrze, a Laura w końcu pozna swoją miłość... Spróbowałaby nie ;p
Rewelacyjny blog, dodawaj więcej postów! :)
OdpowiedzUsuń1DHQ x
Z ogromną przyjemnością chciałbym zaprosić Cię do odwiedzin mojego bloga. Jeżeli interesujesz się podróżowaniem, fotografią, (1D):P, to uważam że znajdziesz tam wiele ciekawych inspiracji :) Ostatni post jest o tym jak nie wydać ani złotówki, nocując w każdym miejscu na Świecie, gdzie tylko chcesz! Jeżeli masz ochotę, zapraszam serdecznie :
www.lipoooo.blogspot.com
Jeju to jest cudne :D Kocham cie za to <3
OdpowiedzUsuń