sobota, 8 września 2012

Rozdział pięćdziesiąty pierwszy


Dzień później…

Laura
 -… panie doktorze ja wiem, co czułem. – usłyszałam czyiś głos. – Laura zacisnęła moją dłoń.
 - Panie Horan, wiem, że panu na tej dziewczynie zależy, ale wątpię, żeby ta dziewczyna miałaby się wybudzić.
 - Proszę mi uwierzyć….
 Nie rozumiałam, co się dzieje. Wokół mnie panowała ciemność. Podniosłam powieki. Oślepiło mnie jasne światło, wszystko było tak nie wyraźne. Białe ściany oraz kilka wolnych łóżek. Przed moim stało dwoje ludzi. Jeden z nich to był niewysoki blondyn, chyba farbowany, a drugi siwy ubrany w biały fartuch. Nie zauważyli, że się im przyglądałam, byli zbyt zajęci patrzeniem na siebie.
 - Gdzie ja jestem? – usłyszałam swój zachrypnięty głos.
 Poprawiłam się na łóżku i zobaczyłam ruch z ich strony. Blondynek podbiegł z mojej prawej strony i teraz mogłam zobaczyć z bliska jego twarz. Była ona taka delikatna i rozpromieniona. Miał również  głębokie, niebieskie oczy.
 - Jesteś w szpitalu – odezwał się mężczyzna, który zaczął mnie badać. – Jestem twoim lekarzem.
 - Kotku jak ja za tobą tęskniłem. – odezwał się chłopak.
 Byłam w szoku.
 - Kim ty jesteś i dlaczego jestem w szpitalu?
 Blondynek się trochę odsunął i spojrzał na mojego lekarza jakby czekał na jakieś wyjaśnienia.
 - Lauro, nie pamiętasz tego chłopaka?
 - Laura? To jest moje imię? – popatrzyłam na niego.
 - Tak, to jest twoje imię – odezwał się blondyn. – A ja jestem twoim chłopakiem, Niall Horan. Nie pamiętasz mnie?
 - Nie.
 Trochę głupio się czułam. Nie wiedziałam kim jestem, a podobno ten chłopak był kimś mi bliskim… Nie pamiętam go ani nikogo innego…

Abby
 Siedziałam w kuchni, popijając kawę. Czekałam na Mark’a, który jeszcze był na uczelni. Dzisiaj miałam zamiar z nim porozmawiać o wyjeździe do Nowego Yorku. Mam nadzieję, że Zayn się nie mylił, co do swojego kuzyna. Tyle, że ja do tej pory się boję tej rozmowy. A co jeżeli Mark nie będzie zadowolony albo też uśmiechnie się i powie, żebym jechała? Dostałam taką szansę i nie chcę jej stracić, ale nie chcę też stracić chłopaka.
 Usłyszałam klucz z zamku. Zacisnęłam bardziej palce na kubku i oczekiwałam aż Mark wejdzie do kuchni.
 - Cześć Skarbie – podszedł do blatu i zalał sobie herbatę. – Na dworze dzisiaj jest wyjątkowo zimno… Coś się stało? – zmarszczył brwi.
 - Muszę z tobą porozmawiać na pewien temat…
 - Chyba nie chcesz ze mną zerwać? – zażartował sobie.
 - Mark… - podniosłam oczy do góry.
 - Ale serio? – trochę się przeraził.
 - Nie – powiedziałam stanowczo. – Chodzi mi o coś innego. Siadaj.
 Kiwnęłam głową na krzesło naprzeciwko mnie. Mark zabrał kubek z żyrafą i usiadł tam jak uczeń, który czeka na kazanie od dyrektora.
 - Coś się stało? Coś zrobiłem?
 - Mark, muszę ci coś powiedzieć…
 - Nie jesteś chyba w ciąży? – podskoczył na krześle.
 - Mark! – skarciłam go wzrokiem.- Nie jestem w ciąży i nie zamierzam z tobą zerwać, a teraz zamknij swoje usteczka i nie przerywaj mi.
 - Dobra – podniósł ręce do góry – już będę siedział cicho.
 - Posłuchaj, niedawno dostałam list z uczelni w Nowym Yorku i okazało się, że dostałam się tam do szkoły muzycznej.
 - Wspaniale! Musimy to uczcić!
 - Mark, nie wiem, czy słyszałeś, ale dostałam się do Nowego Yorku. To jest prawie 6 tysięcy kilometrów stąd!
 - No wiem i co z tego? – podniósł brwi. – Wynajmiemy sobie piękne mieszkanko i…
 - Wynajmiemy? Zamierzasz tam jechać ze mną?!
 - No tak. Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci samej jechać. Nowy York to było moje największe marzenie, ale kiedy dostałem propozycję studiowania tam powiedziałem, że chcę poczekać, a teraz mogę wreszcie wykorzystać tą szansę, żeby być z tobą.
 Zayn miał rację. Mark jest wyjątkowy…
 Stanęłam i podeszłam do mojego chłopaka. Tylko dla niego teraz żyję. Pocałowałam go w usta i cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z nim.

Kasia
 Dzisiaj spędziłam dzień u Alice. Razem oglądałyśmy zdjęcie małej Frances. Była taka słodziutka. Cały Christian.
 - Cieszę się, że chociaż oni są szczęśliwi – odezwała się przyjaciółka.
 - A kto nie jest szczęśliwy? – poniosłam brwi do góry. – Każdy jest w tej chwili szczęśliwy, nawet ostatnimi czasu Niall. Podobno wreszcie się opamiętał i kiedy był w Irlandii spędził wspaniały tydzień z Evą i Mick’iem jak za dawnych czasów… - opuściłam głowę.
 - Ty też byś chciała, prawda?
 - W ciągu tych dziesięciu miesięcy wiele się zmieniło. Kto spodziewałby się, że poznamy chłopaków z popularnego zespołu, kto spodziewałby się, że ja i Laura obdarzymy dwójkę z nich wielką miłością albo też HIV Zuzy? Dowiedziałam się prawdy na temat mojego ojca, zdobyłam wspaniałego ojczyma, który dba o moją mamę, mam wspaniałego wujka, który uszczęśliwia moją przyjaciółkę, mam ciebie… Dziesięć miesięcy zmieniło całe moje życie. Już nie jestem rudzielcem, który cały czas się przegląda w lustrze i stara się jak najlepiej ubrać… Za niedługo przyjdą wyniki z matury i wtedy dowiem się, czy mam szansę studiować w Londynie.
 - Masz rację te parę miesięcy nas zmieniło… - odwróciła głowę i spojrzała na ramkę ze zdjęciem. Był na niej młody chłopak z maleństwem na rękach, domyślam się, że to była Alice. – Ja też wreszcie poznałam prawdę na temat mojego ojca, po raz pierwszy zdobyłam przyjaciół, wybaczyłam mojemu ojczymowi, starałam się pomóc Andrewowi, a teraz? Za niedługo razem z Zaynem otwieramy ośrodek dla ludzi uzależnionych od alkoholu. Nie mam pojęcia jak ta współpraca będzie wyglądać, ale liczę, że będzie udana.
 - Jak sobie poradzisz ze studiami i prowadzeniem tego ośrodka?
 - Kasia, ja nie wybieram się na studia… - popatrzyła na mnie swoimi ciemnymi oczami. Ona też się zmieniła, już przestała nosić kolorowych soczewek i pasemek. – Za miesiąc wyjeżdżam do mojego starego domu, chcę się skupić tylko na prowadzeniu tego ośrodka.
 - Ale Alice..- chciałam coś powiedzieć, ale przerwała mi.
 - Żadnego „ale” Kasia. Tak przy okazji to, o której masz randkę z Harry’m?
 O kurczę! Zapomniałam, że Harry mnie dzisiaj zaprosił do restauracji. Uśmiechnęłam się do Alice i szybko wybiegłam z jej mieszkania. Miałam jeszcze półtorej godziny do spotkania. Mam nadzieję, że zdążę się na nasze spotkanie jakoś przygotować.

Alice
 Kasia jest tak potrzepana, ale i tak ją kocham. Podeszłam do zdjęcia, na które wcześniej patrzyłam. Byłam tam ja z moim ojcem. Czasem miałam taką wielką ochotę, żeby z nim porozmawiać o tym, co się teraz dzieje. Decyzja, że nie idę na studia była trudna, ale wiedziałam, że to jedyne wyjście.
 Sięgnęłam po komórkę i wybrałam numer do Harry’ego.
 - Dobra, masz jeszcze półtorej godziny – zaczęłam niż on zdążył powiedzieć mi „hej”. – Masz wszystko? Sala przystrojona? Czysta marynarka? Buty wypastowane? Pierścionek w kieszeni?
 - Alice! – przerwał mi, krzycząc do słuchawki. – To są tyko oświadczyny, nie wczuwaj się tak bardzo!
 - Stary, ty się słyszysz? Zamierzasz się oświadczyć swojej dziewczynie i ty to mówisz, że to nic takiego?
 - Nie stresuj mnie! Dobra ja się rozłączam…
 Uśmiechnęłam się do siebie. Harry jednak postanowił się oświadczyć Kasi. Nawet nie czekał aż Laura się obudzi. Myśli, że przyjaciółka mu to wybaczy. No pięknie… Nasz Harry chcę się żenić.

Kasia
 Miałam na sobie długą ciemnozieloną sukienkę, włosy spięłam w niedbałego koka. Bardzo się stresowałam dzisiejszą kolacją. Już dawno nie byłam z Harry’m na takiej randce. Taksówka zatrzymała się przed restauracją Christiana, którą w czasie jego śpiączki zajął się jego stary przyjaciel. Zapłaciłam taksówkarzowi i z gracją wysiadłam z pojazdu.
 Przy drzwiach czekał na mnie Harry. Uwielbiałam go jak miał na sobie garnitur. Uśmiechnął się do mnie i na powitanie pocałował mnie w usta.
 - Cieszę się, że przyjechałaś – wziął mnie pod ramię i wprowadził do środka.
 Sala, na której mieliśmy jeść kolację była pięknie przystrojona. Światła były przygaszone, a wszędzie były zapalone świeczki. Na środku stał stół przykryty długim, białym obrusem. Było jak w bajce.
 - Mam nadzieję, że ci się podoba? – Harry odsunął mi krzesło, na którym usiadłam.
 - Kochanie jest cudnie!
 Cieszyłam się, że dzisiejszy wieczór mogłam spędzić z moich chłopakiem. Mijały godziny, podczas których bardzo dobrze się bawiliśmy. Po jakimś czasie dostałam SMS’a. Nie chciałam go odbierać na naszej randce, ale zauważyłam, że to od Nialla.
LAURA SIĘ OBUDZIŁA!
 - Harry! – spojrzałam na mojego chłopaka. – Laura się obudziła!
 Chłopakowi tak jakby ulżyło. Miałam ochotę skakać ze szczęścia, ale nie wypadało.
 - To najlepsza wiadomość jaką dzisiaj mogłem usłyszeć – odszedł od stolika. – Każdego dnia, kiedy odwiedzałem Laurę prosiłem o jedno, żeby się wreszcie obudziła, ponieważ marzyłem aby coś zrobić…
 - Co takiego?
 Chłopak sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki i wyciągnął z niej małe, czerwone pudełeczko.
 - Aby się tobie oświadczyć – klęknął na jedno kolano. – Kasia, czy zgodzisz się na to, żebyś została moją żoną? Może nie znamy się jeszcze tak dobrze, ale cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie…
 - Ja ciebie też kocham i pragnę zostać twoją żoną!
 Pocałowałam Harry’ego. Nie myślałam, że ten wieczór może tak wspaniale się skończyć.


Przepraszam, że tak długo czekałyście na ten rozdział, ale ja po prostu nie mam czasu. Bardzo dziękuję za komentarze i cierpliwość. Następny pojawi się w przyszłą sobotę.
Pozdrawiam,
Kinga.

15 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy strasznie nie lubię takich akcji z amnezją ale to twoje opowiadanie i mi nic do tego . Aczkolwiek wg mnie rozdział bardzo udany i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju nareszcie ją obudziłaś <3 cekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :D kiedy następny ? <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest wspaniały i Laura nareszcie się obudziła ;)
    Nie chcę żeby Alice wyjeżdżała :( ale fajnie by było gdyby była z Zaynem.
    Do tego oświadczyny Harry'ego ♥♥
    Nawet nie wiesz jak brakowało mi twojego bloga ale nareszcie wróciłaś.

    keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że Laura się wybudziła już. ;) I fajnie, ze Harry w końcu się oświadczył Kasi. :) Uwielbiam tego bloga, tylko szkoda, że następny rozdział dopiero w sobotę :<

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaa...Ja chce nastepny rozdział .Szczerze , bardzo się ciesze ,że Laura się wybudziła ;D


    http://historiasarah.bloog.pl/

    Truskawk0waa

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też nie lubię takich akcji z amnezją, ale najważniejsze jest to, że mamy już Laurę!!!
    uwielbiam tego bloga!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Laura sie obudziła i Harry się oświadczył! Rozdział jak z bajki!
    (Zapraszam do mnie)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze że Laura się obudziła mam nadzieje że szybko sobie wszystko przypomni bo nie przepadam za akcjami z amnezja.
    CZekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny blog, masz talent.
    Wiele wzruszających momentów, aż miałam łzy w oczach.
    Jestem ciekawa co będzie dalej z Laurą, no i ze ślubem Kasi i Harrego :D

    Pytanie: czy informujesz na tt o nowych rozdziałach?

    Zapraszam do mnie:
    too-dark-for-you-baby.blogspot.com
    i
    just-loveme.blogspot.com

    ~Jula

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! Świetny rozdział ! Naprawdę ci się udał <3 Laura nareszcie się obudziła ;D
    zapraszam do mnie ;D
    http://whereverigo1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki pozytywny rozdział :) Bardzo się cieszę, że Laura się obudziła, trochę przygasiłaś mnie tym, że nic nie pamięta, ale w sumie to masz rację - nie może być za cukierkowo. Wystarczy nam, że Harry i Kasia są zaręczeni :) A poza tym Mark wspiera Abby praktycznie we wszystkim :)
    Mam nadzieję, że wszytko potoczy się dobrze, a Laura w końcu pozna swoją miłość... Spróbowałaby nie ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacyjny blog, dodawaj więcej postów! :)
    1DHQ x

    Z ogromną przyjemnością chciałbym zaprosić Cię do odwiedzin mojego bloga. Jeżeli interesujesz się podróżowaniem, fotografią, (1D):P, to uważam że znajdziesz tam wiele ciekawych inspiracji :) Ostatni post jest o tym jak nie wydać ani złotówki, nocując w każdym miejscu na Świecie, gdzie tylko chcesz! Jeżeli masz ochotę, zapraszam serdecznie :

    www.lipoooo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju to jest cudne :D Kocham cie za to <3

    OdpowiedzUsuń