środa, 9 maja 2012

Rozdział trzydziesty czwarty

Laura
 Zuza i Zayn odwieźli nas do domu. Loczek od razu pobiegł do swojego, udając, że jest na nas obrażony, ale gdy mama na kolację zrobiła naleśniki szybko wrócił mu humor. Siedziałam w moim pokoju, patrząc się na ścianę. Byłą jakaś 22:30, ale ja dobrze wiedziałam, że szybko nie zasnę, więc nawet nie próbowałam. Usłyszałam pukanie do drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Nialla.
 - Widzę, że ty  też nie śpisz. Mogę?
 - Jasne. - uśmiechnęłam się. Poklepałam miejsce obok siebie na łóżku. - Jak ci się podobało?
 - Bardzo pięknym miejscem jest Kraków. Wiem już, że tutaj wrócę. - rozejrzał się po moim pokoju i wzrok zatrzymał w miejscu, gdzie stał futerał z gitarą. - Dlaczego nie mówiłaś, że grasz? - szybko wstał i podszedł tam.
 - Nie gram. Zawsze marzyłam o tym, żeby się nauczyć grać na gitarze, więc Christian mi ją kupił na 15. urodziny, ale nigdy na niej nie zagrałam.
 - Nauczę cię. - wyciągnął ją z futerału i zabrał się za strojenie- Jak mogłaś na takim cudzie nie grać? - popatrzył na mnie i uniósł jedną brew. - Teraz bierz ją i pokaż mi czy cokolwiek potrafisz.
 - Niall? - popatrzyłam na niego. - Możesz mi zagrać i zaśpiewać ?
 -  A co chcesz?
 - Piosenka podczas której pierwszy raz zaśpiewałeś na koncercie, na którym byłam.
 Przez chwilę siedział w miejscu, zastanawiając się nad tytułem piosenki. Po chwili zaczął grać na gitarze. Od razu przypomniał mi się tamten dzień. Znowu usłyszałam ten jego przyjemny głos.

IF I'M LOUDER WOULD YOU SEE ME
WOULD YOU LAY DOWN IN MY ARMS AND RESCUE ME
COS WE ARE THE SAME
YOU SAVE ME BUT WHEN YOU LEAVE ITS GONE AGAIN.

 Była to dla mnie przyjemność tak na niego patrzeć. Cieszyło mnie to, że kocha to co robi. Do pokoju wszedł Loczek w samej bieliźnie, trzymając w ręku dezodorant, który najwidoczniej zastępował mu mikrofon.

 [...] AND AS YOU CLOSE YOUR EYES TONIGHT
I PRAY THAT YOU WILL SEE THE LIGHT
THAT'S SHINING FROM THE STARS ABOVE

Zaczęłam bić brawo. Obaj byli genialni.
 - Dzięki Harry, ale to miał być występ solowy przed moją dziewczyną - Niall opuścił głowę, co wyglądało komicznie.
 - No przepraszam, ale co ja na to poradzę, że chcąc was uprzedzić, żebyście w nocy nie hałasowali usłyszałem muzykę? -spojrzeliśmy z Niallem na chłopaka. Szybko sięgnęłam po poduszkę i rzuciłam w Loczka, który się ewakuował. - Co to za... - Niall uciszył mnie pocałunkiem.
 - Nie przejmuj się nim. - puścił mi oczko. - Teraz się wyśpij, bo jutro mamy bardzo wcześnie samolot.
 - Kocham cię, wiesz?
 - Wiem. Ja ciebie też.
 Pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju, gasząc przy okazji światło. Ja się położyłam i zasnęłam.
 Następnego dnia spod mojego domu odebrała nas Zuza. Mama jak zawsze martwiła się o mnie. Kazała mi pozdrowić Christiana i Willa. Oczywiście pominęła Emily, z którą jakby mogła to pożarłaby się. Dojechaliśmy już na miejsce, gdzie czekała tam Kasia z Adamem.
 - Teraz już tak zawsze będzie? - Harry pocałował ją w policzek.
 - Jak? - zapytała się, rozbawiona jego miną.
 - No, ty i on?
 - Zazdrosny? - Ruda uniosła swoją brew.
 - Nie, tak, no może troszkę...
 - Urocze. - pocałowała go w usta. - Adam i ja jesteśmy rodziną. Może przyszywaną, ale rodziną. Ja nigdy nie miałam nikogo poza moją mamą, a teraz mam ciebie, Igora i jego. Nie musisz być zazdrosny. - pogłaskała go po policzku.

Zuza 
 Patrzyłam na tą piękną parę. Mieszkają tak daleko od siebie, ale zdecydowali się na ten krok bycia ze sobą. Spojrzałam na Zayna, który się na mnie patrzył.
 - Będziesz tęsknił? - zapytałam.
 - Jeszcze się pytasz. - opuścił wzrok.
 - Zayn, wiem, że wyobrażałeś sobie to inaczej, ale tak to musi być.
 - Dobrze wiesz, że nie musi...
 - Pamiętasz, co mi obiecałeś? - uniosłam jego podbródek i spojrzałam w oczy. - Masz się zakochać w jakieś dziewczynie, która będzie ciebie uszczęśliwiać na co dzień. Będziesz o niej cały czas myślał, ale przy okazji czasem do głowy wpadnę ci ja, żebyś zadzwonił do mnie i zapytał się, co słychać.
 - To jest niesamowite.
 - Co?
 - Zuza, ty masz HIV'a, ale nie przejmujesz się tym tylko martwisz  się o mnie.
 - Ja nie jestem najważniejsza. - uśmiechnęłam się. - Z HIV'em można przecież żyć.
 - Nie chcę wam przerywać, ale musimy już iść. - podszedł do nas Niall.
 Spojrzałam na Zayn jeszcze raz się mocno do niego przytuliłam. Będę tęsknić za tym jego ciepłem, ale wiem, że wybór, którego dokonałam jest służny. Odsunęłam się i spojrzałam w bok, gdzie stał Adam, Kasia i Loczek.
 - Eee... Adam. - zaczął nieśmiało Harry. - Opiekuj się nią, dobrze?
 - Stary, ona jest dla mnie jak młodsza siostra, nie martw się.
 - Chyba starsza. - pokazała mu język.
 - Kiedy masz urodziny?
 - Lipiec.
 - Czerwiec, więc jak mówiłem młodsza. - Adam pokazał swój taniec szczęścia.
 - Zuza? - odwróciłam się i zobaczyłam smutną Laurę. - Będę za wami tęskniła.
 - Ja za tobą też. - mocno się do niej przytuliłam.
 - Mam rozumieć, że Adam zajmie moje miejsce?
 - Nie rozumiem.
 - Widzę, że macie coraz lepsze kontakty. Kasia już go kocha jak brata...
 - Laura, jak już to on na pewno nie zajmie twojego miejsca,
ale myślę, że zasiądzie obok. To jest tak jak ty masz z chłopakami. Nie masz się czym martwić.
 Dziewczyna jeszcze raz się uśmiechnęła i mnie przytuliła. Po chwili dołączyła do nas Kasia. Nie trwało to długo, bo po chwili Niall znowu zaczął wszystkich poganiać. Mam wrażenie jakby powoli zamieniał się w Liama, ale lepiej mu tego nie powiem, bo się obrazi. Jeszcze raz spojrzałam na oddalających się przyjaciół.
 - To jak dziewczyny. - Adam przewiesił sobie przez moje ramię i Kasi ręce. - Lody na pocieszenie?

Laura 
 Nasza podróż samolotem trwała ok. 2 godzin. Znowu chłopcy mieli odciśnięte moje paznokcie podczas startu i lądowania. Teraz właśnie czekamy na lotnisku na Liama, który zgodził się nas odebrać. Ja niestety, na parę godzin muszę jechać do nich, bo Christian rano pojechał do  Northampton, zabierając klucz do domu.
 - Cześć wam. - przed nami pojawił się uśmiechnięty chłopak. - Przepraszam za spóźnienie, ale byłem u Danielle i zagadaliśmy się.
 - Już ci wierzę. - powiedział Zayn, pakując nasze walizki do bagażnika. - Dlaczego nie  przyznasz się, że zaspałeś?
 - Ponieważ ja nigdy nie zaspałem. - odpowiedział mu chłopak, odpalając samochód.
 - Jak chcesz. Tak w ogóle, Danielle ma wygodne łóżko?
 - Zayn!
 Po jakimś czasie dojechaliśmy na miejsce. Chłopcy wzięli swoje walizki i weszli do domu, ja zaraz za nimi. Pierwsze co wpadło mi w oko, to wszędzie w przedpokoju były porozwalane torby i ubrania.
 - Ej! - Harry zaczął krzyczeć na cały dom, zdejmując swoje buty. - Dlaczego nie powiedzieliście mi, że Eleanor się wprowadza?! Posprzątałbym w pokoju, chyba! Chociaż jak widzę trochę bałaganu jej nie przeszkadza. - powiedział cicho.
 Do przedpokoju weszła wysoka dziewczyna ubrana w *to*, która z prawej strony na brzuchu miała wytatuowaną tancerkę. Oparła się o framugi i patrzyła na schylającego Loczka z chytrym uśmieszkiem na twarzy. Niall, Zayn i Liam próbowali powstrzymać się, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
 - Dlaczego tak dziwnie się śmiejecie? Nawąchaliście się czegoś? - zapytał. Po chwili zauważył jak Niall pokazuje mu na dziewczynę. Ten odwrócił się i zamurowało go.
Zrobił krok do tyłu. - Co ty tutaj robisz?
 - Stęskniłam się za tobą.
 - Jeżeli to jest jakiś koszmar to ja chcę się już obudzić. - zaczął szczypać swoje ramię.
 - O cześć Skarby. - do przedpokoju wszedł Louis ze swoją marcheweczką. - Widzę, że przywitaliście się z Abby. Nie obrazicie się jak zamieszka z nami kilka tygodni?
 - Co?! - podeszłam bliżej Loczka, gdyby miał paść na zawał.
 - Nie cieszysz się Kotku? - dziewczyna znowu się uśmiechała zadziornie.
 Chłopak szybko chwycił torbę i pobiegł do swojego pokoju, głośno trzaskając drzwiami. Spojrzałam na chłopaków, którzy ledwo oddychali ze śmiechu.
 - Skarby! - znowu popatrzyłam na dziewczynę. Podeszła do Zayna i powiesiła się na jego szyi - Zayn, Kochany jak ja za tobą tęskniłam. Będziemy mieli teraz sporo czasu na nadrobienie zaległości. Cieszysz się? - spojrzałam na chłopaka, który był uśmiechnięty od ucha do ucha. Trochę byłam zła na niego, bo myślałam o Zuzce, ale ona powiedziała mi, że chce tego, żeby był on szczęśliwy.
 - No jasne, że się cieszę.
 - Niall. - podeszła do mojego chłopaka i go również mocno przytuliła. - Za tobą też tęskniłam. Słyszałam, że zerwałeś z Evą. Szkoda, była bardzo miła. Masz z nią kontakt?
 - No jakiś tam mam. Podobno ma dla mnie jakąś niespodziankę, ale wyjawi mi ją dopiero jak wrócę do Mullingar.
 - Rozumiem. - spojrzała na mnie. - My się chyba nie znamy. Abby Grey, kuzynka Louisa. - podała mi rękę.
 - Laura Kraszczyńska, dziewczyna Nialla. - zaśmiałam się na widok jej miny.
 - Kra... Co? Dobra nie ważne. To ty jesteś nową dziewczyną blondyna! Niall - spojrzała na niego. - Wybaczam ci sprawę z Evą. Coś czuję, że z Laurą się też dogadam. - znowu spojrzała na mnie. - Musimy się poznać, więc chodź do salonu.
 Pociągnęła mnie za rękę. Pokazała mi na fotel, na którym usiadłam.
 - Jak długo znasz chłopaków?
 - Odkąd tutaj się przeprowadziłam, czyli jakieś dwa miesiące.
 - Króciutko. - machnęła ręką. - Którego najpierw poznałaś?
 - Loczka.
 - Loczka? Kobieto, ale ty masz pecha. Nie mogłaś trafić na Nialla albo Zayna? Chociaż wiesz co? Dobrze jest jak jest.
 - Obiad! - usłyszałam Louisa.
 - Mam nadzieję, że nie będzie marchewek... - powiedziała jak wstała.
 - Nie lubisz?
 - Nie. - uśmiechnęła się. - No, ale jakaś równowaga w rodzinie musi być. Ej! Powiedz chłopakom, że zaraz zejdę. Ja idę do łazienki.- Uśmiechnęła się i pobiegła na górę.
 Weszłam do kuchni, gdzie Louis w fartuszku Harry'ego nakładał chłopakom na talerz warzywa na patelni. Biedna Abby. Będziała musiała skusić na marchewki. Usiadłam pomiędzy Niallem i Liamem. Na korytarzu słyszałam śmiech dziewczyny. Do kuchni wszedł wkurzony Harry a za nim Abby, która ledwo oddychała.
 - Harry!... Mówiłam...ci...że...nie....umiesz...śpiewać! - powiedziała podczas przerw między napadami śmiechu - Nie wierzę, że masz jakieś fanki!
 - Zamknij się. - chłopak usiadł naprzeciwko mnie. - Znowu przyjechałaś, żeby mnie wkurzać?
 - Skarbie! Stęskniłam się za tobą! - spojrzała na talerz i skrzywiła się na widok marchewki.
 - Pytam się na serio.
 - Przyjęli mnie do najlepszej grupy tanecznej w Londynie. - uśmiechnęła się.
 - Gratuluję. - Zayn się do niej uśmiechnął. - To widzę, że zostaniesz tutaj dłużej niż tylko kilka tygodni.
 - Tak. Zapisałam się nawet tutaj do szkoły. - popatrzyła na Harry'ego. - Będę z tobą chodzić do klasy.
 - Cholera! - rzucił widelcem o talerz, tak że tamten pękł. - Teraz sobie ze mnie żartujesz.
 - Skarbie nie denerwuj się. Będzie fajnie.
 - Ja chyba... - chłopakowi przerwał mój telefon.
 Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na nadawcę: Alice (:

HEJ (: CZY MOŻEMY ZA JAKIEŚ DWADZIEŚCIA MINUT SPOTKAĆ SIĘ W PARKU. CHYBA MUSZĘ CI WSZYSTKO WYJAŚNIĆ. KOCHAM :*

 - Co tak się uśmiechasz? - spytał się Niall.
 - Alice chce się ze mną spotkać za 20 minut.
 - Mogę iść z tobą? - zapytał Loczek. - Nie wytrzymam dłużej z nią tutaj.
 - Jasne. Zbieraj się. - puściłam mu oczko.

 Rozdział trzydziesty czwarty dodany. I jak się podoba nowa bohaterka? Na samym dole znajdziecie jej zdjęcie. Dedykuję ten rozdział Sandrze, która kiedyś zapytała mnie, czy mogę dodać taką jej bohaterkę (: Mam nadzieję, że nie zawiodłam (:
 Kochane, przyznam się, że na początku nie umiałam napisać tego rozdziało, ponieważ widok 14 komentarzy mnie przeraził. Bałam się, że czymś zawiodłam i nie czytacie, ale kiedy dodałam tą ankietę to na mojej twarzy pojawił się uśmiech i zmotywowało mnie to do napisania. ;*
 Następny będzie prawdopodobnie w piątek.
Kocham,
Kinga.


14 komentarzy:

  1. Och & Ach jestem pierwsza !

    A wiec kocha twojego bloga i kocham cb. piszesz zajebiscie prosze nie koncz tego bloga i dodawaj szybciej notki. < 3 kocha ten blog nad zycie. jest zajebisty codziennie pacze czy nie ma nn.
    Pozdrawiam,
    Cysia, Eva lub Pani Malik jak kto woli ; D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha :D
    Loczek i ta kuzynka..:D
    Jestem ciekawa co chce powiedzieć Laurze Alice...:)
    Czekam na nexxta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha,, zajebiaszczy rozdzialik =D
    Biedny Hazza =p ,, ale w końcu Alice się odezwała ;)
    Uwielbiam twojego bloga i czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Abby jest świetna xd biedny Harry xd Czekam na next xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam sów, po prostu świetne :) Kocham tego bloga, czekam na następny. Podziwiam Zuzkę. Ja bym tak chyba nie umiała O.o
    Całuski, Angie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham twoje bloga :)
    + Abby jest przepiękna .

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwsze: jak możesz wątpić w swój talent?!

    Po drugie: zakochałam się w twoim blogu.

    Po trzecie: Abby jest świetna.

    Po czwarte: rozdział jest po prostu genialny.

    Po piąte: masz dar.

    Po szóste: czekam na next

    I ogólnie zapraszam na 4 rozdział

    http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wejście loczka w gatkach:P
    Biedny Harry... no cóż.. będzie skazany na Abby.
    Dziewczyna dość szybko żyje:D
    W końcu wróciłą Alice!!
    Już nie mogę się doczekać!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha, świetny rozdział ! :)Fajnie, że Zuza tak spokojnie i bez żadnych złych emocji przyjęła tą chorobę. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej.
    Oj, coś czuje, że będzie bardzo zabawnie jeśli chodzi o Harrego i Abby :P
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha, świetny rozdział ! :)Fajnie, że Zuza tak spokojnie i bez żadnych złych emocji przyjęła tą chorobę. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej.
    Oj, coś czuje, że będzie bardzo zabawnie jeśli chodzi o Harrego i Abby :P
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny.!!!!!! Dziękuję, że nareszcie się doczekałam mojej bohaterki. Naprawdę jeszcze raz dziękuję. ; ****
    Oj chyba coś czuje, że bd ciekawie.
    A no i jestem ciekawa co tam u Alice słychać. ; **
    Czekam na nexta.. ; ****
    <33

    OdpowiedzUsuń
  12. ie wiem dlaczego, ale pokochałam Abby miłością bezgraniczną. Jest po prostu świetna, uwielbiam wszystkie bohaterki które wkurzają któregoś członka zespołu. To jest takie mega słodkie < 3 Czekam na kolejny.

    http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/
    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Abby jest świetna, od razu ją polubiłam :) Szkoda mi Zuzy :( ale dobrze, że przyjęła tą chorobę tak spokojnie. Bardzo mi się podoba jak piszesz :D Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny <3 Już polubiłam Abby. Ciekawe, co wyjaśni Alice. Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń