czwartek, 3 maja 2012

Rozdział trzydziesty drugi


Laura
 Odkąd obudziłam się w domu panowało zamieszanie. Wszyscy chcieli wejść do łazienki, w której siedziała moja mama. Oczywiście, wiedziałam o tym, że sobie poczekamy, więc poszłam do kuchni i nasypałam sobie do miski w słonie moich ulubionych kulek czekoladowych i zalałam je mlekiem. Sięgnęłam po łyżkę i spojrzałam na zaspanych chłopaków czekających pod drzwiami do łazienki.
 - Nie jesteście głodni?
 - Właśnie! - spojrzał na mnie niebieskooki. - Zjadłbym coś.
 Podszedł do stolika, wziął mi moją miskę spod nosa i z ręki wyciągnął moją łyżkę. Na widok mojej miny uśmiechnął się i zaczął jeść płatki. Przewróciłam oczami i podeszłam do szafki.
 - Siostrzyczko! - usłyszałam Loczka. - Zrób mi też.
 - Teraz już wiem, dlaczego chciał mieć młodszą siostrę. - szepnęłam pod nosem. Zrobiłam nam śniadanie - Masz, ale ja pierwsza wchodzę do łazienki.
 - Ale ja byłem pierwszy! - spojrzał na mnie swoimi oczkami.
 - Ale ja zrobiłam ci śniadanie!
 - Ale ja jestem starszy!
 - Ale ja mądrzejsza!
 - Ale ja przystojniejszy!
 - Ale ja jestem dziewczyną!
 - Ale ja...
 - Cześć dzieci! Co macie na śniadanie? - spojrzeliśmy na moją mamę, która miała na sobie szlafrok i turban na głowie.
 Odwróciliśmy głowę w stronę łazienki, gdzie w drzwiach stał uśmiechnięty blondynek.
 - Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta. - pokazał nam język i pośpiesznie zamknął drzwi.
 - Niall! - razem z Loczkiem wydarłam się na cały dom.

Zuza 
 Siedziałam w moim pokoju przed lustrem. Przed sobą miałam różnorodne kosmetyki. Mało kiedy się malowałam, ale dzisiaj była okazja, żeby to zrobić. Spojrzałam w zwierciadło. Moje proste czarne włosy zostały pokręcone i rozpuszczone. Fryzura przypominała naturalną fryzurę Kasi. Do ręki wzięłam czarny eye-liner i zrobiłam długą kreskę na powiekach. Rzęsy pomalowałam tuszem tego samego koloru. Nałożyłam trochę różu na policzki, a na usta różową szminkę. Uśmiechnęłam się. Wstałam i sięgnęłam po moją beżową sukienkę.
 - Zuzka, czy tak mo...- do pokoju wszedł Zayn, któremu mój widok "opadła gęba" - Jak ty ładnie wyglądasz...
 - Dziękuję. - nieśmiało się do niego uśmiechnęłam. - Miałeś jakąś sprawę?
 - Tak. - opamiętał się. - Chciałem zapytać, czy tak mogę wyglądać?
 Spojrzałam na chłopaka, który miał na sobie czarny garnitur, a pod nim białą koszulę, która opinała się na jego ciele oraz wąski krawat. Włosy starannie były ułożone jak to Zayn. W tej chwili miałam ochotę podejść do niego i pocałować w usta. 
 - Może być. - powiedziałam bezbarwnym głosem i odwróciłam głowę.
 - Coś się stało?
 - Ee... Nie. Tylko... - znowu zamilkłam.
 - Tylko?
 - Po prostu cieszę się, że Kasia jest szczęśliwa.
 - Ja też się bardzo cieszę.

Kasia 
 Zakładałam właśnie moją sukienkę, ale myślami byłam wciąż przy mojej rozmowie z mamą. Nie jest łatwą rzeczą pogodzić się z tym, że nikt mi wcześniej nie powiedział prawdy o moim ojcu. Nie chciałam mamie tego wyrzucać, ponieważ rozumiem, że trudno było jej o tym mówić, ale również dlatego, że nie chciałam się z nią kłócić w dniu jej ślubu. Pociesza mnie ten fakt, że wiem już o Alanie wystarczająco dużo. Przez większość swojego życia myślałam, że był on draniem, który przeleciał moją matkę i zostawił ją samą z dzieckiem, a prawda jest taka, że nie wiedział o moim istnieniu, a wyjechał z powodu swojej choroby.
 Spojrzałam do lustra. Znowu ujrzałam w nim dziewczynę o rudych włosach, które zostały spięte w niedbałego koka. Ciemne oczy podkreślone były beżowym cieniem. Na usta nałożyłam czerwoną szminkę.
 Zerknęłam na zegarek. Za jakieś 40 minut ma przyjechać pani Ania razem z resztą, a za godzinę zacznie się msza. Podeszłam do okna i spojrzałam na piękną panoramę Krakowa.

 Zuza 
 Szybo złapałam moją torebkę i wybiegłam z domu. Na podjeździe czekała już mama Laury razem z resztą. Usiadłam koło Zayna, który zdejmował właśnie swoją marynarkę. Znowu czułam jego perfumy.
 - Ładnie wyglądasz. - usłyszałam głos Loczka, który siedział na miejscu obok kierowcy.
 - Dziękuję. - lekko zarumieniłam się i spuściłam wzrok.
 Do Krakowa dojechaliśmy w jakieś półgodziny. Kościółek, w którym pani Daria miała wziąć ślub był bardzo ładny. Odwróciłam się do reszty i teraz mogłam się przyjrzeć ich strojom. Laura miała na sobie jasnoróżową sukienkę. Włosy miała wyprostowane, a nad czołem ciągnął się warkoczyk. Na ustach miała tylko błyszczyk. Wzrok przeniosłam na Nialla i Harry'ego. Prawdę mówiąc ich strój niczym się nie różnił od Zayna. Spojrzałam się na panią Anię, która miała długą, zieloną sukienkę. Była ona bardzo piękna jak ona sama.
 - Jesteście już! - usłyszałam ten kochany głosik Kasi.
 Odwróciłam się i zobaczyłam Rudzielca u boku chłopaka o ciemnych włosach. Przytuliłam się do niej.
 - Jak ty ślicznie wyglądasz.
 - Och... Dziękuję, ty również.
 - Kasia!
 Nim się obejrzałam Harry trzymał już dziewczynę w ramionach. Zrobiło mi się w serduszku tak ciepło. Spojrzałam na chłopaka, który towarzyszył mojej przyjaciółce. Uśmiechnęłam się do niego, na co i on odwzajemnił swój uśmiech.
 - Kasia, może przedstawisz nam swojego znajomego? - zapytam.
 - Och... - oderwała się od Loczka i zwróciła się po polsku do nieznajomego. - Nie obrazisz się jak będziemy mówić po angielsku?
 - Mówisz tak jakbym nie znał angielskiego. - pokazał jej język.
 - Kochany jesteś. - spojrzała na nas. - Poznajcie Adama, brata Igora. - na te słowa ja i Laura zaczęłyśmy się śmiać, bo dobrze pamiętałyśmy jak Kasia nie wiedziała jak go nazywać i nie przesadzała ze słowami, że jest przystojny.
 - Wszystko z wami dobrze? - usłyszałam Zayna.
 - Tak. - powiedziałyśmy z Laurą na raz i znowu zaczęłyśmy się śmiać.
 - Te śmieszki. - Kasia znowu wróciła do przedstawiania. - To Laura i Zuza. - pomachałyśmy mu. - Ten Loczek to Harry.
 - Ten Harry?
 - Tak. - uśmiechnęła się. - To ten, o którym ci mówiłam.
 - Co o mnie mówiłaś?
 - To, że jesteś najukochańszym chłopakiem na świecie. - pocałowała go w usta. - Dobra koniec tych czułości. Ten blondyn to Niall, a ten czarnowłosy to Zayn.
 - Cześć. - Adam podał im rękę.
 - Nie chcę wam Skarby przeszkadzać. - zaczęła pani Ania. - Lecz zaraz zacznie się ceremonia.

Kasia 
 Razem z wszystkimi weszliśmy do kościoła. Ja i Harry usiedliśmy w pierwszej ławce, cały czas trzymając się za ręce. Cieszę się, że jest ze mną w tym ważnym dla mnie dniu. Za mną usiadła Laura razem z Niallem oraz Zuza z Zaynem. Usłyszałam tą weselną melodię. Wstałam i odwróciłam się. Ujrzałam moją mamę w pięknej, długiej sukni, trzymającą się ramienia Igora. Do moich oczu napłynęły łzy. Nareszcie będzie szczęśliwa. Za nią szła mama Laury, które przyjaźnią się od wielu lat. Świadkiem pana młodego był Adam, który znowu robił śmieszne miny. On chyba nigdy nie będzie poważny.
 Przez całą ceremonię na mojej twarzy gościł uśmiech. Kiedy nadszedł moment przysięgni, zacisnęłam mocniej rękę Harry'ego. Chłopak od razu zrozumiał, o co chodzi i uśmiechnął się.
 - Ja Igor biorę sobie Ciebie Dario za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci, Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
 - Ja Daria biorę sobie Ciebie Igorze za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż... 
 Po moich policzkach popłynęły łzy.

Laura
 Z przyjemnością patrzyłam na szczęście tych dwóch osób stojących przy kobiercu. Przeniosłam wzrok na Kasię i Harry'ego, którzy stali przytuleni do siebie. Cieszę się, że mój kochany Rudzielec nareszcie będzie miał rodzinę, o której tak marzył. Poczułam jak Niall dotyka mojej ręki. Podniosłam wzrok i spojrzałam na niego.
 - Idziemy? - zapytał swoim głosem.
 - Tak.
 Razem z resztą gości wyszliśmy z kościoła, gdzie ustawiliśmy się w kolejce do składania życzeń. Stanęłam za Kasią, która właśnie podeszła do swojej matki. Przytuliła się do niej. Zobaczyłam jak do oczu pani Darii napływają łzy. Kiedy Rudzielec podszedł do Igora, ja z uśmiechem na twarzy podeszłam do panny młodej.
 - O jej! Życzę pani dużo szczęścia i radości oraz tego, żeby każdy kolejny dzień napełniał was coraz większą miłością.
 - Dziękuję. - przytuliłyśmy się.

Zuza 
 Minęło już kilka godzin od ceremonii. Na sali wszyscy się bawią na całego. Właśnie skończyłam  tańczyć ze starszym panem. Usiadłam przy stoliku i zobaczyłam jak Igor podchodzi do DJ i szpece mu coś na ucho, na co tamten kiwie głową. Po chwili wyłączył muzykę i sięgnął po mikrofon.
 - Panowie i panie proszę was o zajęcie miejsc. - poczekała chwilę aż wszyscy posłuchają go. - Pan młody chciałby coś dla was, a przede wszystkim dla pięknej żony zaśpiewać.
 Podał mu mikrofon i zaczął grać " Tu Amor" . Kiedy usłyszałam głos Igora zapomniałam o wszystkim innym. Nie pomyślałabym, że ma taki piękny głos. Po jakimś czasie usłyszałam brawa.
 - Z wszystkimi damami dzisiaj tańczyłem, ale z tobą chyba jeszcze nie. - podniosłam głowę i zobaczyłam Adama. - Zatańczysz?
 - Jasne.
 Ujęłam jego dłoń i weszliśmy na parkiet. Na moje szczęście leciała wolna piosenka. Położyłam jedną rękę na jego ramieniu, a drugą złapałam jego rękę, on zaś swoją wolną dłoń położył mi na plecach. Zaczęliśmy się bujać w rytm muzyki. Cały czas patrzyłam na innych gości albo na moje stopy. W pewnej chwili podniosłam głowę i spojrzałam w oczy Adama. Były one piwne...
 - To ty! - szepnęłam.
 - Dopiero mnie teraz poznałaś? - uśmiechnął się.
 - Przepraszam za ten wczorajszy pocałunek, ale...
 - Nie musisz się tłumaczyć. Było nawet przyjemnie. - uniosłam brwi. - No wiesz. Wracasz sobie do domu, a tutaj ktoś rzuca się na ciebie i całuje. - piosenka się skończyła. - Dziękuję za taniec. - pocałował moją dłoń i uśmiechnął się.
 - To ja dziękuję! - odeszłam. Miałam już usiąść, ale ktoś mnie pociągnął za rękę. - Ej!
 - Cicho siedź! - usłyszałam głos Zayna. - Ze mną jeszcze nie tańczyłaś, a leci wolny kawałek.
 Usłyszałam polską piosenkę "Po prostu miłość". Bardzo ją lubiłam. Moje ręce zarzuciłam na jego ramiona, a głowę przytuliłam do jego torsu. Czułam jak biło jego serce. Było to takie niesamowite. Rozejrzałam się po sali, gdzie ujrzałam dwie zakochane parki. Pięknie razem wyglądali. Wzrok przeniosłam na Zayna, który cały czas na mnie patrzył. Uśmiechnęłam się do niego, a ten się nade mną pochylił i pocałował. Moje serce zaczęło szybciej bić. Jego ciepłe usta były jak zakazany owoc. Do moich oczy napływały łzy. Nie chciałam tego kończyć, ale musiałam. Odsunęłam się od niego i wybiegłam z sali.

Laura
 Zobaczyłam to! Wreszcie się pocałowali. Tyle czekałam na to, żeby to zobaczyć. Po chwili dziewczyna odsunęła się od niego i wybiegła z sali. Spojrzałam na Kasię, która też to zauważyła. Razem wybiegłyśmy za dziewczyną. Znalazłyśmy ją płaczącą pod drzewem. Podeszłyśmy do niej.
 - Skarbie, co się stało? - nie usłyszałam odpowiedzi na moje pytanie. - Wiesz, że możesz nam powiedzieć wszystko. Chodzi o Zayna, prawda?
 - Tak i nie. - powiedziała swoim słabym głosem, podniosła swoją zapłakaną głowę i spojrzała na coś za nami. Stali tam chłopcy, chciałam już powiedzieć, żeby sobie poszli, ale przerwała mi dziewczyna. - Niech zostaną. Oni też powinni wiedzieć.
 - Wiedzieć? - zapytał Zayn.
 - Zayn... my nigdy nie będziemy...- Zuza cała się trzęsła. - Mogli być razem...
 - Nie rozumiem? Ja cię kocham. - dziewczyna na te słowa jeszcze bardziej się rozpłakała.
 - Zayn, ja ciebie... też, ale ja... - znowu zamilkła.
 - Kotku, o co chodzi? - dotknęłam jej policzka.
 - Ja mam... HIV'a. 
 Na te słowa zamarłam. Patrzyłam się tylko na siadającą na ziemię Zuzannę. Po głowie chodziły mi cały czas jej słowa:  Ja mam HIV'a.

 Ten rozdział chyba najtrudniej było mi napisać. Bardzo polubiłam moją bohaterkę Zuzę i czasem miałam ochotę udusić swoją wyobraźnię za ten pomysł. Mam nadzieję, że docenicie ten rozdział...
 Bardzo dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. (: Zapraszam Was również na mojego bloga, który piszę z black.characterLook After You
 Następny rozdział prawdopodobnie w niedzielę. Dziękuję jeszcze raz i z niecierpliwością czekam na kolejne komentarze.
Kocham, 
Kinga.

23 komentarze:

  1. Och... 0_o

    Fajny rozdział, ale szkoda mi Zuzy. :)
    Pozdrawiam
    Michał ;)

    PS Rozpaczam, bo taki krótki. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny.! Kurcze, kurcze HIV oj nie dobrze, nie dobrze. Szkoda mi Zayn'a. ; (( Ale mam nadzieje, że to i tak nie przeszkodzi w tym, zeby zostali przyjaciółmi. ; )
    A no i czekam na Abby. ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh, no to mnie zaskoczyłaś. To znaczy bardzo lubię Zuzę i bardzo mi jej szkoda, ale pomysł bardzo mi się spodobał. Jestem okropna że mi się spodobał, ale tak jest. Rozdział jest genialny, tak.. no po prostu jest świetnie napisany. Kiedy się czyta, chce się więcej. No nic, czekam na kolejny. :)

    http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcześniej starałam się zgadnąć co mogło się takiego stać, ale w żadnej z moich myśli, nie pojawił się HIV, nie spodziewałam się. Ale na prawdę dobry rozdział. Pozdrawiam, i zapraszam do nas :*
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę cudownie opisałaś ten ślub! Już polubiłam Adama ;)
    Pomysł na chorobę Zuzki świetny, chociaż też mam ochotę udusić Twoją wyobraźnię! Powstrzymam się, bo jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy.
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny,, tak dalej =D
    Szkoda mi Zuzy no i Zayna =C
    Ale kocham tego bloga i czekam na kolejny :**
    Pozdrawiam Kinia ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej no nieźle :D
    Mocno mnie zaskoczyłaś ;)
    Fajny pomysł, ale tak mi żal Zuzki...
    Jestem ciekawa co dalej ;]
    Dodawaj szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O.JA.PIERDOLE.
    nie jestem w stanie wymyśleć nic bardziej konstruktywnego...

    OdpowiedzUsuń
  9. CZEKAM NA KOLEJNY :-)
    wydaje mi się ,że laura i niall się od siebie oddalają , proszę żeby to była moja wyobraźnia :<

    OdpowiedzUsuń
  10. I pierwszy raz w życiu nie wiem co napisać ;)
    Rozdział jest śliczny , nie umiem tego inaczej wyrazić słowami.

    Mam nadzieję, że mimo wszystko bohaterowie będą szczęśliwi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytając ten rozdział układałam sobie w głowie komentarz, miałam napisać jak to strasznie fajnie, że wszyscy są szczęśliwi i wgl. A tu buuuu. Jak jedno zdanie może zepsuć wszystko. Zastanawiam się dlaczego Zuza nie powiedziała o tym swoim najlepszym przyjaciółkom wcześniej :/ Nie wiem czy to by coś dało, ale może Zuza czułaby się z tym lepiej...Nie wiem, mam mętlik w głowie :/ Kurde, straszna szkoda, że to się tak potoczyło.
    Nie wiem czy Ty się zmówiłaś z black.charakter, że dziś zepsujecię mi dzień takimi rozdziałami na swoich blogach ? :( Ale Was wzięło na smutki ;(
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. masz świetnego bloga ,tak zajebiście się go czyta ,
    nawet gdy nie zawsze mam czas żeby komentować to wiedz że czytam bardzo chętnie :)
    u mnie nowy rozdział także zapraszam ;
    http://strawberryendjelly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde zatkało mnie. Wszystko było happy, a tu.. Dobra z resztą i tak nie wiem co powiedzieć. Ale rozdział bardzo mi się podoba. Szkoda mi Zuzy i Zayn'a. : C

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, ja normalnie jestem w szoku ... Ale z drugiej strony, wiesz co ? Ciesze sie, ze to akurat to, bo z tym da sie zyc i funkcjonowac, nawet prywatnie z drugim czlowiekiem ... Oczywiscie to nie jest latwe zycie ... A te dwie piosenki ? Myslalam, ze sie rozplyne :) Teraz non stop slucham Po Prostu Milosc, moja faza nawraca sie po kilku latach, ehh ... Mam nadzieje, ze pomimo wszystkiego im sie uda :) Wszystko zalezy od Malika i od uporu Zuzy :)
    Kasia & Harry ? Co tu wiecej mowic xd Dobrana z nich para ;p A Laura & Niall ? Na szczescie teraz nie maja zadnych problemow ;d I jest sielanka :) Ehh Adam, mam nadzieje, ze nie przeszkodzi specjalnie czy niespecjalnie Zaynowi ;p Nie ma to jak stronniczosc, hahah :D No i tajemnica z oczami sie wyjasnila ;p Ciesze sie, ze slub przebiegl bez komplikacji i ze Igor i pani Daria w koncu sa malzenstwem :) Kasia na to zasluguje :) Hahah, wlasnie przypomniala mi sie akcja z lazienka rano :D Nialler byl dobry :p A wszyscy nieziemsko sie wystroili :) Nie moge sie juz szczerze doczekac kolejnego ! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasia i Harry uwielbiam ten duet:P
    Załuje Zayna.... i Zuzke... masakra...
    Laura i Horanek... moji kochani..
    Nie spodziewałam się że Igor wybierze taką piosenkę...
    Czekam na kolejną notkę:PP

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana opis ślubu jest po prostu przepiękny. Przed oczami miałam Kasię i Harrego stojących blisko pary młodej i trzymających się za ręce... Cudownie ! Ale zakończenie totalnie zbiło mnie z tropu O.o ! Strasznie polubiłam Zuzę i szkoda mi jest )): Mam ndzieję, że przyjaciele ją wesprą i Zayn się nie przestraszy. Kocham i czekam na następny ;****

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. świetne ;)) świetnie piszesz, czekam na nastepny <3

    zapraszam do mnie :
    http://fucksmiile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku przepraszam, że nie komentuję ale za bardzo nie mam czasu czytać na kompie więc robie to na telefonie a tak nie da się za bardzo komentować :/

    Ale tak : czytam sobie czytam wszystko pięknie, ślicznie aż chce się czytać (jak zawsze) <3 a tu nagle : ja mam HIV'a o kurcze :/ no ale chyba będą mogli być razem... ? Zayn chyba nie jest takim materialistą? o.O
    Hmmmm Laura i Niall są słodcy ♥ tak jak Kasia i Harry ale ciekawe jak tam u naszej 3 parki.
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam
    Nika :*:*

    zapraszam
    http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zamarłam na dobre. Cieszy mnie to ,że poruszyłaś taki temat. Jestem ciekawa jak to dalej pociągniesz. Laura i Niall , nie mam słów , urocza parka tak samo jak Kasia i Harry. Zayn oraz Zuza , mam nadzieję ,że się to jakoś ułoży. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; **

    Dziękuję za komentarz ; )

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział ;];*

    Zapraszam do mnie ; 3 - http://my-life-myself-xo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurcze czytam to po raz dziesiąty i wciąż chce wracać do tego rozdziału.

    Zapraszam tez na nowy rozdział :
    http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. ta scena z łazienką - genialna:D

    prolog i pierwszy rozdział na http://historia-w-smsach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja już chciałam iść spać ale teraz nie zasnę. Muszę czytać dalej wpadłam w trans. UZALEŻNIŁAM SIĘ. Masakra. :[

    OdpowiedzUsuń