piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział dwudziesty dziewiąty

 Obudził mnie krzyk dochodzący z dołu. Nie chętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na budzik. Była 06:10. Wzięłam kilka wdechów, żeby się uspokoić i przypadkiem nie zabić osobę odpowiedzialną za moją pobudkę. Wstałam z łóżka, założyłam okulary i poszłam do kuchni, gdzie było pełno dymu. Spojrzałam na Christiana, który stał do mnie tyłem.
 - Coś ty narobił? - wrzasnęłam.
 - Obudziłaś się? - nadal się nie odwracał. - Myślałem, że masz na 3. lekcję.
 - Bo mam, ale twoje wrzaski mnie obudziły. Co ty właściwie robisz?
 - Ee...nic. Idź jeszcze spać.
 Podeszłam do niego i spojrzałam, że trzyma swoją dłoń w lodowatej wodzie. Wyciągnęłam ją, na co mój brat się skrzywił. Zauważyłam, że jest poparzona. Szybko włożyłam ją do wody i sięgnęłam po telefon, który leżał na wyspie.
 - Do kogo dzwonisz? - spojrzał na mnie.
 - Zgadnij? - uniosłam jedną brew i wybrałam numer.
 - Tylko nie mów, że...
 - Hej babciu. - uśmiechnęłam się podle do braciszka. - Mamy problem. Twój genialny wnuczek wziął się za robienie...właściwie, co robiłeś?
 - Chciałem zrobić ciasto. - powiedział cichym głosem
 - Za robienie ciasta i się fajtłapa poparzył...Świetnie, to czekamy na ciebie. - rozłączyłam się i spojrzałam na niego.
 - No i po co dzwoniłaś? - uniósł swoją czarną brew.
 - Żeby było śmiesznie. - pokazałam mu język i poszłam do łazienki.
 Nalałam do wanny ciepłej wody, wsypałam trochę soli o zapachu wanilii i weszłam. Leżałam w niej jakieś 20 minut póki nie usłyszałam dzwonka. Szybko wyszłam, wytarłam się i założyłam szlafrok. Już w przedpokoju słyszałam JEJ głos.
 - Coś ty narobił? Pokaż mi tą łapę... - zerknęłam do kuchni, gdzie ujrzałam babcię, która patrzyła na Christiana jak na jakiegoś boroka. - Ludzie jakiego ja...
 - Babciu! - spojrzał na nią srogo.
 - Tylko nie babciuj mi tutaj. Siadaj na krzesło.
 Zaczęłam się śmiać z mojego brata. Babcia odwróciła się i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się. Uwielbiałam ten jej uśmiech. Podeszłam do niej i pocałowałam ją w policzek.
 - Cześć babciu.
 - Cześć Skarbie. Dziękuję za ten telefon. - po cichu Christian zaczął papugować babcię. Umilkł jak zobaczył spojrzenie zabójcy. - Przepraszam?
 - Już lepiej. To jak Kotku - zwróciła się do mnie. - Jakieś plany na dzisiaj masz?
 - Tak. - zaczęłam się szczerzyć. - Niall mnie zabiera na naszą pierwszą randkę.
 - To wspaniale.
 - Ciekawe, co powiesz na to, że jedzie nad morze na dwa dni? - Christian popatrzył to na babcię to na mnie. Widziałam w jego oczach satysfakcję.
 - Na dwa dni? Co wy tam zamierzacie robić?
 - Na pewno nie to co myślisz? A na pewno nie co on! - pokazałam palcem na brata. - Dobra ja idę się zbierać, bo za niedługo przyjedzie Niall.
 Szybko pobiegłam na górę. Z szafy wyciągnęłam moją białą bluzkę z flagą Anglii, niebieskie rurki i czerwone trampki. Z spod łóżka wyciągnęłam moją szarą torbę, do której spakowałam kosmetyki, moją czekoladową piżamę, beżową sukienkę, luźne spodnie, bluzkę z Kaczorem Donaldem, czerwoną bluzę i japonki. Włosy spięłam w luźny kok. Na usta nałożyłam mój czekoladowy błyszczyk. Zabrałam torbę i zleciałam na dół, gdzie babcia tłumaczyła Christianowi jak przedszkolakowi, że z piekarnikiem trzeba uważać. Usłyszałam pukanie do drzwi. Za nimi stał Niall, który na mój widok zaczął się szczerzyć.
 - Hej. - pocałowałam go w policzek. - Jedziemy?
 - Oczywiście.
 - Christian, babciu jadę! - krzyknęłam w głąb domu. Zamknęłam drzwi i wyszłam na podjazd, gdzie czekała na nas taksówka. - To znowu pan? - zapytałam mojego "ulubionego" taksówkarza.
 - Tak samo zareagowałem na jego widok. - wskazał na Nialla, a ja się tylko uśmiechnęłam.
 Usiadłam na tylnym siedzeniu razem z moim chłopakiem. Położyłam głowę na jego ramieniu i zaczęłam się przyglądać mijanym domom. Po jakimś czasie straciłam się.
 Poczułam jakieś szturchanie, ale nie miałam ochoty otwierać oczu. Po chwili na moich ustach został złożony soczysty buziak. Momentalnie podniosłam powieki i zobaczyłam niebieskie oczy. Uśmiechnęłam się.
 - Jesteśmy na miejscu. - pocałował mnie w czoło.
 Wysiadłam z taksówki. Na swojej twarzy poczułam morską bryzę. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Niall płaci taksówkarzowi. Po chwili wziął mój bagaż i zaprowadził do małej chatki. Położył moją torbę na boku i pociągnął mnie za rękę.
 - I jak ci się tutaj podoba? - pokazał mi plażę, która była obsypana białym piaskiem i morze, które było lekko podburzone. W okolicy znajdowały się jeszcze dwie identyczne chatki. Odwróciłam się do Nialla i uśmiechnęłam się. - Mam to rozumieć, że ci się podoba?
 - Nie, myślałam, że się bardziej postarasz. - uderzyłam go w ramię i pobiegłam przed siebie.
 Słyszałam krzyki Nialla, który próbował mnie dogonić. Teraz się bałam co mi zrobi jak mnie złapie. Odwróciłam głowę i zobaczyłam jego ramiona. Po chwili już się kręciłam w powietrzu.

Isabel 
 Dzisiaj obudziłam się wczesnym rankiem. Właściciele chatki wyjechali i zostawili mnie samą. Weszłam do kuchni skąd jest widok na morze. Usłyszałam jakieś krzyki radości. Wyjrzałam przez okno i ujrzałam dwójkę szczęśliwych nastolatków, którzy się bawili na plaży. Po chwili usiedli na piasku. Dziewczyna położyła głowę na jego ramieniu, a on ją objął. Po mojej twarzy popłynęła łza. Ja i Christian jak byliśmy młodsi też tak szaleliśmy. Nie zwracaliśmy uwagi na nikogo. Od tamtego czasu minęło kilka lat. On stał się właścicielem restauracji i producentem muzycznym, a ja? Nie pasowaliśmy do siebie. Znowu zaczęłam płakać.

Laura 
 - Jak tutaj jest spokojnie. - siedziałam wtulona w Nialla.
 - No bo nie ma Mike'a.
 - Kogo? - spojrzałam na niego.
 - Mike to mój przyjaciel z dzieciństwa. Wiecznie szalony. Kiedy mieliśmy 7 lat założył się z grupką chłopaków, że wejdzie na najstarsze drzewo w okolicy. Wiedziałem, że zrobi to tylko, dlatego, że zwróci uwagę Evy.
 - Evy, tej Evy?
 - Tak. Był w niej zakochany po uszy, ale ona go ignorowała. Jak już widziała, że jestem z nim na dworze to zaszywała się w domu i mówiła, że się uczy. Kiedy miałem 16 lat ja i Eva zostaliśmy parą, a Mike po raz pierwszy się upił... - zamilkł.
 - Co się stało dalej?
 - Tamtego dnia też jego rodzice wracali z delegacji. Byli oni bardzo bogatymi ludźmi. Zastali go jak stał na stole z sznurkiem w ręku. Trafił do psychiatryka. Bałem się, że to przeze mnie i przez Evę tam był, ale okazało się, że dziewczyna, która chodziła do ostatniej klasy wykorzystała go i naciągnęła na pieniądze. Po tych wydarzeniach rodzice kupili mu tą chatkę i zamieszkał tutaj.
 - Ale przeszłość... Gdzie jest teraz?
 - Mam wrażenie, że wrócił do Irlandii, żeby znowu zawracać Evie głowę.
 Zaśmiałam się. Pocałowałam go w usta i wstałam. Blondyn zrobił to samo i wróciliśmy do chatki. Poszłam do łazienki. Nalałam sobie do wanny wody i wskoczyłam tam. Niall powiedział mi, żebym się nie śpieszyła, bo musi wszystko jeszcze przygotować. Po jakiejś godzince wylegiwania się wstałam i podeszłam do lusterka nad umywalką. Sięgnęłam po moje okulary, które odłożyłam na półeczce. Spojrzałam w zwierciadło i ujrzałam siedemnastoletnią dziewczynę o brązowych włosach, które delikatnymi falami opadały na ramiona. Sięgnęłam do mojej kosmetyczki i wyciągłam z niej tusz i pomalowałam swoje rzęsy. Na usta nałożyłam mój błyszczyk. Z włosów zrobiłam sobie kłosa. Wyszłam z łazienki okryta tylko ręcznikiem, mając nadzieję, że nie zobaczy mnie Niall, niestety nic z tego. Kiedy usłyszałam jego stłumiony śmiech na korytarzu z wielkimi rumieńcami weszłam do pokoju. Zapamiętam to sobie! - uśmiechnęłam się do siebie. Z torby wyciągnęłam moją sukienkę, założyłam jeszcze japonki i byłam już gotowa na randkę. Zeszłam na dół w poszukiwaniu Nialla, ale go tam nie było. Na dworze było już ciemno. Dopiero teraz zauważyłam na plaży migoczące światełko. Wyszłam na taras i zobaczyłam mojego chłopaka, który patrzył na fale, które mieniły się pod wpływem blasku księżyca. Zeszłam z tarasu i wolnym krokiem ruszyłam ku niemu. Stanęłam obok niego i też zaczęłam przyglądać się ruchom fal.
 - Jakie ja mam szczęście...-usłyszałam szept niebieskookiego. Popatrzyłam na niego i się lekko uśmiechnęłam. - Cieszę się, że mogłem cię spotkać tamtego dnia w sklepie, dziękuję Harry'emu, że nam sobie przedstawił i dziękuję tobie, że mnie pokochałaś. - pocałował mnie delikatnie w usta. - To ty sprawiasz, że każdego dnia budzę się z uśmiechem na ustach, bo wiem, że cię zobaczę i przytulę.
 - A ja się budzę każdego dnia z nadzieją, że pozwolisz mi kiedyś w czymś wygrać. - zaczął się szczerzyć, a ja go przytuliłam.
 Podeszliśmy do malutkiego stoliczka postawionego na piasku. Był przykryty białym obrusem, a na środku stała wielka świeca. Niall odsunął mi krzesło, usiadłam i patrzyłam jak nalewał mi i sobie wina. Po odłożeniu butelki, podniósł metalową przykrywkę i ukazał mi się kurczak w ziołach. Zaczęłam się śmiać.
 - Nie mogłem zapomnieć o naszym przyjacielu. - zaczął ruszać swoimi brwiami. - Udko, skrzydełko?
 - Skrzydełko.
 Po kilku minutkach użerania się z kurczakiem nałożył mi na talerz. Nie mogłam uwierzyć, że mój chłopak jest takim dobrym kucharzem. Po zjedzonej kolacji, postanowiliśmy przespacerować się. Ujęłam jego dłoń i ruszyliśmy przed siebie. Z czasem nasz spacer zamienił się w berka. Właśnie uciekałam przed moim chłopakiem. Niestety, nigdy nie byłam dobra w bieganiu, więc szybko mnie złapał i podniósł. Na jego twarzy pojawił się jakiś dziwny uśmieszek. Po chwile zrozumiałam, dlaczego tak się uśmiechał. Wrzucił mnie do morza, kiedy wynurzyłam się spojrzałam na Nialla, który miał tylko mokre łydki. Złapałam się jego bluzki i zanurzył się w wodzie razem ze mną.
 - Zimno! - krzyknął.
 - Serio? - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaczek w policzek. - Kto ostatni na plaży ten burak!
 Szybko zaczęłam walczyć z wodą i moimi ubraniami, lecz nim Niall zrozumiał o czym mówię byłam już w połowie drogi.
 - Wygrałam, wygrałam! - zaczęłam skakać. - Zimno mi Buraczku!
 - Buraczkowi też. - pokazał mi język.
 Szybko weszliśmy do chatki. Niall powiedział, żebym spokojnie weszła do łazienki, a ten przebierze się w pokoju. Szybko przebrałam się w moje piżamki i poszłam do salonu, gdzie Niall zdążył napalić w kominku. Blondyn siedział na foteli i cały czas się śmiał do komórki.
 - Co tam masz? - usiadłam na jego kolanach.
 - Louis właśnie do mnie napisał, że za tydzień ma przyjechać do niego, jego kuzynka.
 - Co w tym śmiesznego?
 - To, że jak Harry widzi Abby to mu ciśnienie podskakuje.

Isabel
 Znowu siedzę sama przy kominku i zaglądam na tańczące iskierki. Właśnie wróciłam do domu, po krótkim spacerku, gdzie znowu widziałam tą zakochaną parę. Zazdroszczę im. Znowu usłyszałam swoją komórkę. Dzwonił nie kto inny a Christian. Nie rozumiem czego on jeszcze ode mnie chce. Powiedzieliśmy sobie wszystko. Znowu nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Po chwili otrzymałam SMS. Wahałam się jakiś czas nad jego otworzeniem, ale nie miałam nic do stracenia.
 " ISABEL, KOCHAM CIĘ ~ CHRISTIAN"

 Rozdział dwudziesty dziewiąty! Mam nadzieję, że spodoba się Wam randka Nialla i Laury. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem :) Ten rozdział dedykuję wszystkim osobom, które wpadły na pomysł nakręcenia filmu na podstawie mojego opowiadania xq Chciałabym Was zaprosić na bloga moich przyjaciółek, którego mogę czytać cały czas: In life are just beautiful moments! ^.^
Zapraszam Was również na bloga mojego i Pani Tomlinson : Look After You
Kolejny rozdział powinien być w niedzielę, ale jeżeli nie uda mi się do niedzieli napisać go to w poniedziałek będzie na pewno. Jeszcze raz dziękuję za komentarze i z niecierpliwością czekam na kolejne :)
Kocham,
Kinga.

15 komentarzy:

  1. rozdział świetny
    z resztą jak zawsze:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa już się nie mogę doczekać , żeby poznać Abby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny.!!!!!
    Ach jaka romantyczna ta randka. ; p
    A no i nie mogę się doczekać Abby. Hehe.
    Wydaje mi się, że trochę namiesza. ; DD
    Czekam na nexta. ;****
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha, cudowny ! Kurczak w ziołach pobił wszystko :d Uwielbiam o nich czytać ! Są tacy fajni i tak do siebie pasują :) Zastanawiam się cały czas czy Isabel nie jest czasem w tym samym miejscu co Laura i Niall... A jeśli tak to już chcę czytać o tym jak się spotkają :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest zajebisty.No ale niech Isabel wróci do Christiana przecież on tak cierpi.No i właśnie Zayn i Zuza oni też mają być razem.Kasia I Harry też.Czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiście rozpisałaś ich pierwszą randkę:D
    Jestem bardzo ciekawa co w związku z Abby zrobi Harry... czy wybierze ją czy Kasię:P
    Niech już Isabell wróci do tego boroka Christiana...
    no serio on się już sam okalecza:P
    Dzieki w imieniu moim i Oliwi za dedykacją :**
    Kocham :** <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny blog! Zapraszam do mnie

    Vanessa razem ze swoją przyjaciółką Alexis wyjeżdżają na wycieczkę na Jamajkę. Poznają tam Ziggiego i Billego, z którymi się wiążą. Przeżywają mnóstwo przygód i postanawiają wybrać się na kolejną wycieczkę z chłopakami. Lecą do słonecznej Brazylii, miasta Santos. Po przyjeździe Vanessa czyta sms'a Ziggiego, w którym tajemniczy "nikt" prosi o spotkanie. Van postanawia śledzić swojego chłopaka i zauważa kłótnie połączoną z namiętnymi pocałunkami, to oznacza koniec ich w związku. Wracając do pokoju na schodach spotyka Billego, który mówi jej, że Alexis zdradzała go z Ziggym. Vanessa błąkając się po ulicach Santosu spotyka Neymara, piłkarza tamtejszej drużyny. Czy ich przyjaźń doprowadzi do czegoś większego?... czytaj! http://najamajke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahah bosko *.* Laura & Nialler ! :D hahah kurczaczek, buraczek :D Jak slodziutko, hahah :D Ehh, czemu ja mam wrazenie, ze Isabel jest na tej plazy co dwa zakochance, ale ze to nie bedzie tak latwo, ze sie spotkaja ? :D Hahah Christian ! Ten z babcia to juz wg xd Albo jak babcia sie spytala co oni tam beda robic to odpowiedz Laury tez powalila, hahaah :D To jak ona ma na trzecia lekcje to nie poszla do szkoly a pojechala nad morze ? O.O Tez tak chce !!! xd Hahah, a no tak, poszla na wagary xd Czekam na kolejny ! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiaszczy,, uwielbiam twoje opowiadanie ♥♥
    Hahaha,, Niall i Laura w wodzie =D
    Szkoda mi Isabel,, ale chyba zobaczy że to Niall i Laura?? x3
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny <3 To chyba pierwsze opowiadanie, w którym Niall nie jest stukniętym żarłokiem ;d Ich randka była naprawdę cudowna!
    No! Niech oni już spotkają Isabel, i niech ona i Christian do siebie wrócą :D
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział, bardzo podobała mi się randka Laury i Nialla. Są jak stare dobre małżeństwo. Naprawdę. Sprzeczają się, ale widać, że dażą się dużym uczuciem. To jest super słodkie. Uwielbiam czytać takie momenty.

    Co do Isabel. Kurde, jest tak blisko nich, a pomimo tego żadne nie zdaje sobie sprawy Z obecności drugiego. Mam nadzieję, że I. wróci do Christiana. Widać, że boli ją ta rozłąka, ale trochę robi problem tam, gdzie go nie ma. Nie powinna ignorować telefonów od Christiana, przecież on chce wszystko wyjaśnić. Co ma do stracenia? Jestem ciekawa, co wydarzy się pomiędzy tą dwójką po SMS'ie kończącym rozdział. Xxx
    [reasons-to-be.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  12. hahahha kocham tego taksówkarza <3 :D
    Ale fajnie, że sobie nad morze pojechali :D Laura i Niall są słodcy :P:P. Ja też chcę taką randkę :). Biedna Isabel, czy ona będzie jeszcze z Christianem??
    Pozdrawiam
    Nika :*:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne.
    Nic dodać, nic ująć. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No pięknie Kiniuś jak zawsze ;*** Jestem ciekawa jak zareaguje Isabel, kiedy sie dowie, że ta zakochana para to Loura i Nialler ;d Kurde zżera mnei ciekawość q; Uwielbiam czytać o Lourze i Niallu ;d Oni są tacy słodki ;d I tak do siebie pasują. Aww... Czekam na następny kochana <3

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Naprawdę cudowny blog, jeśli pozwolisz (napisz mi na blogu) to dodam ciebie do obserwowanych. Zapraszam także do mnie na http://najamajke.blogspot.com/
    /Streszczenie/ Vanessa razem ze swoją przyjaciółką Alexis wyjeżdżają na wycieczkę na Jamajkę. Poznają tam Ziggiego i Billego, z którymi się wiążą. Przeżywają mnóstwo przygód i postanawiają wybrać się na kolejną wycieczkę z chłopakami. Lecą do słonecznej Brazylii, miasta Santos. Po przyjeździe Vanessa czyta sms'a Ziggiego, w którym tajemniczy "nikt" prosi o spotkanie. Van postanawia śledzić swojego chłopaka i zauważa kłótnie połączoną z namiętnymi pocałunkami, to oznacza koniec ich w związku. Wracając do pokoju na schodach spotyka Billego, który mówi jej, że Alexis zdradzała go z Ziggym. Vanessa błąkając się po ulicach Santosu spotyka Neymara, piłkarza tamtejszej drużyny. Razem wyruszają w podróż do Hiszpanii na mecz FC Santos - FC Barcelona. Podczas pobytu w kawiarni spotykają.... no właśnie kogo spotykają!?czytaj!

    OdpowiedzUsuń